Takiego Dysiowego strażnika nowości miałam podczas robienia zdjęć ;) Wspomniałam już w denkowym poście, że zakupy znowu poszły mi o wiele lepiej niż denko ale co zrobić kiedy poczułam prawdziwy instynkt macierzyński w stosunku do wielu kosmetyków? Z uczuciami się nie wygra to i musiałam je mieć. Żeby nie było, kilka rzeczy dostałam.
W tym roku Mikołaj obdarował mnie też kosmetycznie i, jak zawsze, bardzo się postarał. Lakiery do paznokci Essie w dwóch cudownych odcieniach fiji i a cut above, które goszczą nieprzerwanie na moich paznokciach w różnych kombinacjach od Świąt. W końcu moje perfumowe marzenie zostało spełnione - Viva la Juicy od Juicy Couture. Nie wiem co bardziej podoba mi się w tych perfumach, zapach czy flakonik, co nie zmienia faktu, że je uwielbiam i chyba sama sobie sprawię kolejną flaszkę.
Moje pierwsze spotkanie z Inglotem a wszystko dzięki dwóm Reniferkom - Gosi KLIK i Martynie KLIK. Dziewczyny wysłały mi przeslodką paczuszkę, którą, a jakże, obfociłam ale laptop odmawia współpracy i nie mogę ich nigdzie znaleźć. Jakby nie było - jest różowo bo i pomadka i lakier są w moich różastych odcieniach. Buziak :*
Do MACa weszłam w jednym celu Back To MAC - wyszłam nie tylko ze szminką ale i kilkoma niezbędnymi rzeczami. Długo dumałam nad kolorem pomadki, chciałam coś fioletowego bo brakowało mi takiego odcienia w mojej skromnej kolekcji. W końcu padło na Up the Amp w moim ulubionym odcieniu Amplified. Z braku czasu pomadka nie miała jeszcze swojej premiery.
Niestety w totka nie wygrałam to i nie mogę sobie pozwolić na zakup kredek do ust w odcieniach pasujących do każdej z moich pomadek. Dlatego zdecydowałam się na jedną kredkę do ust, która, mam nadzieję, będzie pasować do większości. MACowy Dervish idzie w nudziakową stronę ale nie udało mi się jeszcze jej przetestować.
Mój ukochany MAcowy duet pudru i podkładu powoli zmierza ku denku i musiałam pomyśleć o jego zastępcach. Wybór padł na Urban Decay i linię Naked. Jeszcze nie używane bo nie obfocone ;)
W końcu zdecydowałam sie kupić pustą paletkę MACa bo luźne wkłady już zaczeły mi się walać po toaletce. Nie obyło się bez kłopotów. przy depotowaniu za szybko próbowałam wyciągnąć niebieski cień, który przez to lekko się nadkruszył i potem kiedy paleta mi upadła wszędzie się rozsypał czego nie widać na co dzień ale co jest bardzo widoczne na zdjęciu - czułam, że muszę się wytłumaczyć z tego balaganu. Paletka cieni Naked 3 Urban Decay pokazałam Wam już tu KLIK.
A miesiąc bez nowego tuszu do rzęs do miesiąc stracony i dlatego znowu tusz i znowu MAC i tusz do rzęs In Extreme Dimension, który pewnie pójdzie w obieg dopiero w wakacje.
W końcu trafiłam na szafę z kolorówką Soap&Glory. Zupełnie się tego nie spodziewałam przez co nie wiedziałam co wziąć a brak testerów też mi nie pomógł. Na pierwszy ogień poszedł więc róż Peach party. Narazie podziwiam go tylko w opakowaniu ale chyba się zaprzyjaźnimy, do tego bardzo przypomina mi Bricks od Bobbi Brown.
Przypomniało mi się też, że kończy mi się mój peeling do ciała i potrzebuję mieć coś w zapasie. O Breakfast scrub od S&G czytałam same pozytywne opinie i siłą rzeczy musiałam przekonać się na własnej skórze czy jest tak dobry.
Obiecuję, że to już ostatni MACzek w tym poście! Potrzebowałam lekkiego kremu pod makijaż i dorwałam lotion Studio Moisture Fix. Napakowany silikonami ale te akurat mi służą i nie jest to dla mnie minus tego kosmetyku. Olejek do demakijażu się u mnie nie sprawdził i na gwałt potrzebowałam czegoś co da sobie radę ze zmyciem makijażu. Zdecydowałam się na wychwalany pod niebiosa blogosfery płyn micelarny L'oreal. Wpadłam po uszy, zakochałam się w nim i to mój micelarny numer 1.
Na zdjęciu powinny się tu pojawić LUSHowe smakołyki. Zrobiłam spory zapas mojego ulubionego czyścika Let the Good Times Roll i zainwestowałam w Buche de Noel, który też ma spore szanse na zostanie moim ulubieńcem.
To wszystko w tym miesiącu. Znacie te kosmetyki? Jakie macie o nich zdanie? Czy jest coś o czym chciałabyście przeczytać?
Buziaki,
Gosia
The Breakfast Scrub używam aktualnie, według mnie jest świetny :) Szkoda, że Lushowych smakołyków nie pokazałaś. Aha, duecik Essie piękny :)
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę się doczekać żeby go użyć :)
UsuńLet the Good Times Roll doczekał się już recenzji w zesżlym roku a Busz pojawi się niedługo :)
Też ostatnio kupiłam tusz in Extreme Dimension jak dla mnie cudo!:D do tego puder studio fix i myslalam jeszcze nad rozświetlaczem Soft&gentle - miałaś go moze? Z macem nie miałam wcześniej do czynienia:) paint poty mnie jeszcze zainteresowały.
OdpowiedzUsuńCzytałam o nim dobre opinie więc wpadl mi do koszyka ale mam jeszcze tyle zapasów, że będzie musiał poczekac na swoja kolej. Puder Studio Fix jest świetny a Soft and gentle dopiero do mnie leci :)
Usuńna paint poty też patrzyłam ale nie mogłam się zdecydować na kolor ;)
widać, że uwielbiasz kolorówkę ;)
OdpowiedzUsuńsame smakołyki <3
OdpowiedzUsuńNiach niach :)
Usuńnie znam żadnego ale jak Cię znam to zaraz mnie czymś skusisz recenzją ;)
OdpowiedzUsuńMyślisz? ;)
UsuńAleż zazdroszczę dostępu do Soap&Glory :)
OdpowiedzUsuńJa się cieszę, że w końcu znalazłam ichnią kolorówkę :)
UsuńWooooaaw, świetne Nowości :))
OdpowiedzUsuńwróżę, że będziesz dobra matką :D masz bogaty instynkt macierzyński :D
OdpowiedzUsuńTego no ... nie będe narazie sprawdzać ;) wolę kosmetyki :D
UsuńOja, też bym poczuła wzmożony instynkt macierzyński do większości tych maleństw ♥
OdpowiedzUsuńKoniecznie chcę zobaczyć Essie Fiji i tego Inglotka, ciekawi mnie też róż z S&G :)
Dobra, znikam i lecę na spotkanie z jednym z Reniferków :D
Wszystko się pojawi, tylko teraz trzeba wszystko obfocić ;)
UsuńSpotkanie udane?
Ile wspaniałości! Też bym poczuła do ich instynkt macierzyński. :)) Szkoda że mam tak daleko do MAC'a. :)
OdpowiedzUsuńA sklep online?
UsuńSoap&Glory jak zawsze na topie. Essiaki śliczne plus same słodkości z Maca udane zakupy były :)
OdpowiedzUsuńUdane jak zawsze :-)
Usuńo boże boże boże podziel się :(((((((((((
OdpowiedzUsuńA czym? :-)
UsuńSame przyjemności, uwielbiam Breakfast Scrub:)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekć żeby go wypróbować :-)
UsuńMuszę kupić dużą paletę z Mac'a, na razie mam tylko 4-kę ale chyba pokuszę się o skompletowanie własnego zestawu, dla spokoju ducha :D
OdpowiedzUsuńPomadki z Inglota (to jest seria Slim jak dobrze widzę?) mam dwie i bardzo je lubię, głównie dlatego że mam kolory takie jak chciałam i formuła na PLUS.
Niezła ekipa :D
Nazbierało mi się cieni więc stwierdziłam, że pora na ich uporządkowanie :-)
UsuńKurczę, nie wiem jaka to seria bo kartonik gdzieś mi się zawieruszył ale też jestem zadowolona z formuły tej pomadki :-)
Wspaniałe nowości, tyle dobroci :) Scruba z Soap&Glory zazdroszczę a tusz z MAC też nabyłam, ale 3D :)
OdpowiedzUsuńZadowolona jestes z tego tuszu? Chce cos MACowego, a jeszcze żadnego z nich nie mialam i nie wiem na co sie skusić :-)
Usuńno i 'klikło' mi się Dervisha przez Ciebie :P
OdpowiedzUsuńPrzeze mnie :-D
UsuńBoze same cuda, Urban Decay aaaahhh
OdpowiedzUsuńWiem, że Ci się marzy :-)
UsuńOj sporo rzeczy bym ci podebrała! Ta pomadka z MACa wygląda świetnie, bardzo ciekawy kolor! I ta paletka ♥
OdpowiedzUsuńOd dawna marzył mi się taki kolor pomadki :)
UsuńO kurcze same perełki , koniecznie pokaż fioletowa pomadkę z MACa ;)
OdpowiedzUsuńPokażę, na pewno :)
Usuńcieszę się, że i Tobie spodobał się płyn micelarny Loreal
OdpowiedzUsuńsuper zakupy, cieszą oko :)
OdpowiedzUsuńDziekuję :)
UsuńPerfumy wydaje mi się, że są słodkie, czyli takie jak uwielbiam :) a micela Loreala też muszę kupić :D
OdpowiedzUsuńTak, sa bardzo slodkie :) i też bardzo takie lubię :)
UsuńSzkoda, że się LUSH nie pojawił, bo uwielbiam podpatrywać te produkty i sobie marzyć, że w końcu też kupię :p
OdpowiedzUsuńWidzę, że mac króluje, chyba się w końcu skuszę i pójdę zobaczyć co tam mają.
recenzja jednego z nich już byla w zeszłym roku, kolejny będzie za kilka dni :)
UsuńNo ja uwielbiam kolorówkę więc zawsze coś sie musi pojawic :)
same wspaniałości !! :D
OdpowiedzUsuńWow same "ekskluziw" kosmetyki :) Eeehhh pozazdrościć tylko, aż mi się źrenice rozszerzyły hehe :)
OdpowiedzUsuńJakoś tak się zlozyło ;)
UsuńSwietne zakupy :))
OdpowiedzUsuńP.S. Czemu nie nagrywasz juz na YouTube? :)
:-) jak mi miło!, że zapytałaś! Niestety nie mam teraz zbyt dużo czasu a kiedy jestem w domu jest nadal/już ciemno i nie mam jak nagrywać.
UsuńCudowne nowości :) Na kosmetyki Soap&Glory są teraz bardzo fajne promocje :)
OdpowiedzUsuńWczoraj byłam w Boots i niestety żadnych spektakularnych promocji nie było :-(
UsuńMnie ciekawi viva la juicy:-) gdzie kupiłas i ile mniej więcej zapłaciłas za viva la juicy? :-)
OdpowiedzUsuńNiestety nie pomogę bo to był prezent :-)
UsuńTe lakiery Essie mnie urzekły :)
OdpowiedzUsuńOj tak, są przeurocze :-)
UsuńImponujące te Twoje nowości :) Wszystkie chętnie zobaczyłabym u siebie :)
OdpowiedzUsuńTo najlepszy komplement :-)
UsuńNo to czekam na recenzję pudru i podkładu UD :D
OdpowiedzUsuńMam wobec nich wysokie wymagania więc biore się za testowanie :-)
Usuńtyyyle bym chciała <3
OdpowiedzUsuńale czekam na mani :)
A ja czekam aż wrócisz do blogowania ;-)
UsuńNic dodac, nic ująć. Same wspaniałości! Moj płyn z loreala sięga dna.. A najbardziej jestem ciekawa macowej kolorowki :-)
OdpowiedzUsuńPodoba Ci się ten micel?
UsuńKolorówka to to co tygryski lubią najbardziej ;-)
Micel z loreala bardzo lubię ;) a Naked 3 zazdroszcze :D
OdpowiedzUsuńJa też, kupiłam już drugą buteleczkę :-)
UsuńPuder i podkład UD bardzo mnie interesują, a także róż S&G :)
OdpowiedzUsuńWidzę znajomy flakonik ;) Viva la Juicy faktycznie prezentuje się bardzo romantycznie - miłego stosowania testowania :*
Wszystko się tu pojawi :-)
UsuńDziękuję :-)
Muszę powąchać kiedyś Viva la juicy, ciekawa jestem tego zapachu, odkąd rozprawiała o nim Oleska :).
OdpowiedzUsuńSkoro adoptujesz kosmetyki, to może dla odmiany adoptuj też człowieka :D. Mnie, na przykład :D.
Zapach jest świetny, polecam!
UsuńHue hue, czemu nie ;-)
uwielbiam patrzeć na Twoje kosmetyki, bo 98% z nich nie znam:P
OdpowiedzUsuńZazdroszczę scruba z S&G! A Essie Fiji jest piękny!
OdpowiedzUsuńAaa, już chcę go użyć!
UsuńFiji jest świetny, trochę problemowy w użyciu na początku ale to dobra znajomość.
ale swietne zakupy i nowowsci !!!
OdpowiedzUsuńw ten plyn micelarny z l`oreal´a moze sama zainwestuje- daj koniecznie znac co do podkladow z naked, bo jestem badzo ciekawa!!
mac´owe nowosci sliczne i wciaz nie moge uwierzyc, ze jeszcze nic nie kupilam z tej firmy ;))
To jedyny micel, który jest łatwo dostępny w Irlandii i w dodatku jest całkiem fajny więc zostanie ze mną na dłużej. Naked UD jest jeszcze nieruszony, czeka na zdjęcia ;-)
UsuńA interesuje Cię coś dokładnie z MACa?
woow, świetne zakupy :)
OdpowiedzUsuńsame takie cudeńka ;P
woow sporo świetnych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuń"wow" - to najlepsze określenie jakie przychodzi mi na myśl widząc tyle dobroci :)
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości, muszę kupić ten osławiony płyn Loreal :D
OdpowiedzUsuńBo rzeczywiście jest dobry :-)
Usuńu Ciebie zawsze są kosmetyki z wyższej półki, miło popatrzeć na perełki.
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńjak zawsze perełki ;) Śliczne te essiaki!!!
OdpowiedzUsuńTak, są pięknę :-)
Usuń