środa, 10 grudnia 2014

MAC / Fix+, mgiełka do twarzy

Chyba każda z nas ma na swojej toaletce produkty, które nie są niezbędne, ale które mniej lub bardziej warto mieć. Do takich gadżetów zaliczam te sławne meteoryty (efekt fatamorgany), podgrzewaną zalotkę do rzęs (fajny efekt, ale komu chciałoby się używać jej codziennie) i mgiełkę do twarzy z którą przyszło mi się dzisiaj zmierzyć. 
MACowy Fix+ to odświeżająca mgiełka do twarzy (85zł/100ml), która, umówmy się, nie robi niczego spektakularnego co znacznie różniłoby się od jej tańszych odpowiedników. 


Mgiełka zawiera ekstrakty z ogórka i rumianku, znajdziemy tu też witaminę E, kofeinę, prowitaminę B5 i trochę rozczarowania. Przyznam, że nie spodziewałam się wiele po tej mgiełce, swego czasu każdy podkład i puder powodował u mnie ciasto, rozpryskanie mgiełki podczas aplikacji makijażu skutecznie niwelowało ten efekt. 


Fix+ służy mi też do nakładania cieni na mokro dla intensywniejszego efektu. Ważne jest żeby zmoczyć pędzelek z nabranym już cieniem, inaczej cień sie zbryli (mądra blogerka po szkodzie).
W Internecie spotkamy się z negatywnymi opiniami, bo mgiełka nie utrwala makijażu. Nigdzie jednak nie zostało powiedziane, że ma to robić i nigdy tego nie oczekiwałam, od tego mam fixer UD. 


Fix+ to lekka i wydajna mgiełka, nie do końca warta swojej ceny, nie mająca żadnych cudownych właściwości. Ot, taka ciekawostka kosmetyczna i tyle. 
Ciekawa jestem czy macie w swojej kolekcji takie zbędne gadżety? 

20 komentarzy:

  1. podobny efekt uzyskuję spryskując twarz hydrolatem:) ale fakt,wkurzają mnie niektóre opinie,że nie przedłuża makijażu,jakby mgiełka to potrafiła .Fixer a mgiełka to co innego:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedziałam ze maja cos takiego, ja teraz używam wody winogronowej;) a meteoryty u mnie nic nie robiły :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię mgiełkę różaną Pat&Rub. Polubiła też mgiełkę L'Occitane. Tej mngielki jeszze nie znam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją, ale rzadko używam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałam ją kupić, żeby przetestować, ale właśnie nie wiem, do czego miałaby mi służyć, może powinnam się skusić na wersję podróżną i wtedy wilk syty i owca cała:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej migiełki ale strasznie jest droga i nie widzę potrzeby żeby ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja używam hydrolatu najczęściej:)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie uzywam takich produktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje mi się, że skoro nie daje jakiś szczególnych efektów to wolę te pieniążki przeznaczyć inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś bardzo mnie ciekawiła, ale teraz sobie całkiem odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś o niej marzyłam,wszedzie bylo wow...teraz zdazylam juz ochlonac i nauczylam sie tez,ze nie wszystkie wow przeklada sie na rzeczywistosc...nie kupie jej i wcale juz jej nie pragne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. czyli można sobie spokojnie podarować:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Tyle rzeczy które mnie kuszą w mac, że chyba mgiełka narazie odpada :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie numerem 1 jest zwykła zalotka do rzęs :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...