Mój brak systematyczności i dość słomiany zapał dały się poznać już jakiś czas temu, a próba podliczenia, który to już raz wracam do blogowania jest zbędna bo było ich już trochę. Przyznaję, że brakowało mi i robienia zdjęć i pisania ale dałam się wciągnąć w wir nauki ;) i blogowanie zeszło na dalszy plan. Pierwszy raz od bardzo dawna nie wiem nawet jakie kosmetyki weszły na rynek, jakie robią furorę a co jest już passé. Wracam na chwilę, tymczasowo kosmetycznie a za kilka miesięcy pewnie pojawi się coś turystycznego ale o tym niedługo :)
Dzisiaj przyszła pora na rozprawienie się z dwoma szminkami Urban Decay z serii Matte Revolution (10g/ok.86zł), które na stoisku firmy pojawiły się ponad rok temu.
Pierwszym z odcieni jest Bittersweet, którego kolor jest bardzo trudny do uchwycenia. To chłodny, lekko stłumiony fiolet z różowymi tonami i ... lekko mokrym, satynowym wykończeniem.
After Dark to z kolei jesienny, jagodowy odcień z chłodnymi, czerwonymi podtonami i lekkim opalizującym shimmerem.
Podobnie jak Bittersweet, After Dark charakteryzuje się satynowym wykończeniem, mocną pigmentacją i przyjemną kremowością. Ciemniejsze kolory często moga być problematycznie nie tylko pod względem aplikacji ale też zjadania się, ale tutaj nie mam żadnych zarzutów.
After Dark ma mocne krycie i wystarczy jedynie jedna warstwa do równego pokrycia ust. Trwałość? Wyśmienita! Poprawki nanoszę po siedmiu/ośmiu godzinach ale nawet po dziesięciu i posiłku -dla mnie- wygląda całkiem znoście (wyjdzie ze mnie Grażyna, ale lubię mocno zaznaczony kontur ust z jaśniejszym środkiem). Najważniejsze, After Dark również nie wysusza ust.
Matowe szminki Urban Decay różnia się w swojej matowości od tych z MAC. Nie są suche przy nakładaniu, są dość kremowe i może nawet ... lekko nawilżające? Na pewno nie są typowymi matowymi szminkami. A może już je znacie?
Co ostatnio króluje na Waszych ustach?
Trzymam kciuki za powrót do blogowania! A kolory szminek boskie!!! Bardzo ci w nich do twarzy!
OdpowiedzUsuńoba kolory są cudowne, brakuje w mojej kolekcji szminek w kolorze oberżyny i śliwki
OdpowiedzUsuńKolorki niestety zupełnie nie moje ale do ciebie jak najbardziej pasują :)
OdpowiedzUsuńTe kolory są stworzone dla Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńJesteś stworzona do takich odcieni! żaden do mnie nie mówi ale cóż... bardziej mi sie w sztyftach podobają ;D
OdpowiedzUsuńMEga moc :) Oglądałam je parę razy, ale za dużo tego, nie mogłam się zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńfajnie, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńoba kolory śliczne:)
Przymierzam się do zakupu tych szminek, ich odcienie i opakowania są genialne!
OdpowiedzUsuńOoo kurcze ♥ jak miło widzieć " stare " buźki - nie wiem czy Ty mnie pamiętasz - blogowałam kiedyś jako land-of-bliss ;)) Cudownie Cię widzieć ;**
OdpowiedzUsuńa szminki cudowne ♥
oczywiście obserwuję :*
UsuńDobrze że wracasz, mi ostatnio też jakoś brak czasu na blogowanie. A odcienie szminki są bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńW obu kolorkach wyglądasz obłędnie :)
OdpowiedzUsuńwow coż za kolory i pasują Ci idealnie. Serio coś dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńLiiiiiiil, no gdzieeee Tyyyyyyyyy!!! chodź do nas, podziel się swoją śliczną buźką :D
OdpowiedzUsuńඅපි ලබා දෙන හා බීජ සම්පූර්ණයෙන්ම රෝග සුව කළ හැකි බව ඖෂධ භාවිතා, විවිධ සෞඛ්ය ගැටළු ප්රතිකාර සඳහා ඖෂධ ලබාදීම.
OdpowiedzUsuńObat Jantung Bocor Anak
Obat Lipoma
Obat Panu Di Apotik
Obat Gerd
Obat Herbal Alami
Obat Epilepsi
Wrzosowe cudo! Idealna na wakacje :)
OdpowiedzUsuńTaka jagoda od dawna marzy mi się na ustach :)
OdpowiedzUsuńwow, love the color, I am a fan of lipstic, and I have around 10 lipstic, many brands
OdpowiedzUsuńbeach wedding dresses
Bardzo przyjemny odcień.
OdpowiedzUsuńCudnie na ustach prezentuje się ta pomadka. Osobiście bardzo lubie matowe pomadki. Początkowo nie bylam w stanie się do nich przekonać z racji tego, że ciągle czułam je na ustach. Aktualnie jest już o wiele lepiej i czesto je noszę. Podoba mi się to, ze są tak trwałe....
OdpowiedzUsuńO pomadkach urban decay nie słysząłam. Stosowałam głównie ich cienie do oczu. Zastanowię się jednak również nad pomadką :)