Wydaje mi się, że w tym miesiącu poszło mi całkiem nieźle, zdenkowałam kilka rzeczy, które już mi zalegały na półkach a ja nie mogłam się doczekać żeby zabrać się za następców wyrzutków. Co poszło do kosza w tym miesiącu?
Co myślicie o tej gromadce?
Zaczynając od denkowców najmniejszego kalibru:
- Nawilżane chusteczki dla niemowląt, służyły mi do wycierania rąk po makijażu bądź, czasami kiedy nie miałam siły na poprawny demakijaż.
- Żelowe płatki przyniosły mi ulgę po całonocnej imprezie
- Mleczko do ciała L'Occitane, nie przypadło mi do gustu. Lepiło się po aplikacji a zapach mnie irytował. Zapłakałabym się gdyby to było pełnowymiarowe opakowanie
- Serum L'Occitane, nie zrobiło nic dla mojej skóry twarzy. Ale co może zrobić taka mała próbka?
- Maseczka do twarzy Ziaja też nie była hitem. Pozwoliła mi się jedynie zrelaksować ale nie widziałam żadnych efektów
- Maseczka Montagne Jeunesse, to mój ulubieniec. Polecam!
- Na koniec została maseczka typu peel off od Marion. Mam ochotę na więcej.
- Rimmelowe lakiery okropnie zgęstniały i musiałam się z nimi pożegnać.
- Korektor pod oczy w kulce Garniera to bubel jakich mało. Zresztą, pisałam o nim tu.
- Tusz do rzęs BeneFit, towarzyszył mi przez kilka miesięcy. Niestety, nadszedł czas żeby się z nim pożegnać. Pisałam o nim tu. Był zadowalający ale nie wrócę do niego - na swoją kolej czeka teraz tyyyyle kosmetyków do rzęs.
- 'Krem do twarzy' Johnson's to bubel jakich mało. Pisałam o nim tu. Skończył jako krem do stóp.
- Maseczka do twarzy z LUSH zachęciła mnie do dalszych eksperymentów z tymi świeżymi maseczkami. Pisałam o niej w ostatnim poście.
- Ten nieestetycznie wyglądający słoiczek to peeling błotny BingoSpa. Zapomniałam o nim przez kilka tygodni i po odkręceniu wieczka moje nozdrza uderzył nieprzyjemny zapach. Nie byłam do tego specyfiku przywiązana i bez żalu się go pozbyłam. Pisałam o nim tu.
- Żel do mycia twarzy Vichy też dostąpił zaszczytu wystąpienia na blogu, o tu. Mam teraz spory zapas produktów tego typu i chyba już do niego nie wrócę.
- Woda termalna La Roche-Posay była wielkim hitem w moim kosmetycznym królestwie. Mam teraz normalną wodę w sprayu Balea i jak narazie są one porównywalne. Za jakiś czas zainwestuję w kolejną wodę termalną. Swój debiut na blogu zaliczyła tu.
- Szampon do włosów BingoSpa był chyba jedynym produktem tej firmy, który szczerze przypadł mi do gustu, notka o nim jest tutaj.
- Zmywacz do paznokci Cutex - co można o nim napisać?Zmywał, jak to zmywacz.
- Suchy szampon Batiste, też się pojawił na blogu, o tu. Uwielbiam produkty tego typu i nie był to jednorazowy romans.
- Krem pod oczy BalanceMe, bardzo mnie rozczarował - poświęciłam mu notkę, o tu. Nigdy do niego nie wrócę.
- Mydło Asquith Somerset zostało wykończone w tempie ekspresowym. Tak bardzo się z nim polubiłam, że chyba wspomnę o nim w osobnej notce.
Jak wyglądają Wasze denka w tym miesiącu? Są większe od mojego?
Buziaki,
Jestem bardzo ciekawa tej wody termalnej z LRP :)
OdpowiedzUsuńświetne denko:) Ja dopiero usłyszałam o tej akcji:) Zrobię za miesiąc, bo mi się podoba;))
OdpowiedzUsuńTeż jakoś nie widziałam zbyt spektakularnych efektów po maseczce od ziaji :)
OdpowiedzUsuńŻelu z Vichy używałam kilka lat temu bardzo regularnie. Przeszłam przez kilka buteleczek, aż do momentu, w którym odkryłam żel z Avene - jest znacznie delikatniejszy, nie wysusza i moim zdaniem nawet lepiej oczyszcza :)
OdpowiedzUsuńBardzo zacne zużycia! Batiste też bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńDuże denko, zaciekawiła mnie woda termalna :)
OdpowiedzUsuńWiększość osób, które nie robią denka, sądzą, że jest to nie potrzebne. Zbierać śmieci? Jednak sama już od 3 czy 4 miesięcy stałam się denkowiczką (?) i przyznaję Ci rację w 100%, to daje bardzo dużo satysfakcji i radości. Sama dzisiaj pokazałam na swoim blogu "wyrzutków" i od razu lepiej dzień się zaczął. Jeżeli ktokolwiek się waha, czy zacząć denkować: tak zacznij!
OdpowiedzUsuńświetne denko moja Droga, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńSporo tego!
OdpowiedzUsuńJa lubię projekt denko ale bardzo, bardzo denerwowało mnie zbieranie pustych opakowań. Teraz robię zdjęcie każdemu pustemu opakowaniu z osobna i od razu ląduje w koszu :)
Tak mi łatwiej
całkiem niezła zgraja ci się zebrała :D
OdpowiedzUsuńmnogość ciekawych rzeczy :D ale tego peelingu błotnego to nie chciałabym u siebie w łzience :)
OdpowiedzUsuńSpore zużycia. Mam maseczkę z Marion peel off oczyszczającą i jest świetna. Bardzo wydajna, a skóra po użyciu jest delikatna w dotyku. :)
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć! parę dni temu kupiłam suchy szampon batiste i mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi ;-)
OdpowiedzUsuńsporo tego :) nie miałam żadnej z tych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńtez mnie cieszy denkowanie- zwłaszcza koniec- jeeeea mogę zacząć nowe opakowanie.
nieżle :)
OdpowiedzUsuńKrem z Johnsonns używałam namiętnie w liceum i pamiętam, że wtedy byłam nim zachwycona :) no ale w sumie wtedy skóra nie potrzebowała tak wiele ;)
Moje zerowanie produktów niesamowicie się dłuży, ale w szafkach przybywa i tak kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo mam, sprawia mi to frajdę ale "śmieciowe" pudełko zaburza poczucie ładu i porządku w moim pokoju :D
OdpowiedzUsuńWoda teramlna LRP - używam, lubię... :)
ale fajne denko :) dużo tego - ale chyba nie miałam nic z tych rzeczy ;o
OdpowiedzUsuńAle pokaźne denko, bardzo podoba mi się akcja denkowania, chyba też zacznę zbierać śmieci ;) Lubię żel Vichy :)
OdpowiedzUsuńUlalla..sporo tego;) Moje denko też nie jest za małe;)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej pozytywnych opinii czytam na temat wody termalnej i muszę ją wreszcie zakupić, aby przetestować na własnej skórze:)
OdpowiedzUsuńSporo tego :) Miałam żel Vichy i nawet go lubię :)
OdpowiedzUsuńszkoda, ze te lakiery zgęstniały
OdpowiedzUsuńJeszcze nie ogarnęłam swojego majowego denka, ale raczej będzie mniejsze :P Muszę bardziej zainteresować się suchym szamponem, skoro i tutaj został pozytywnie zopiniowany;)
OdpowiedzUsuńvichy normaderm to dla mnie byla masakra , tak mi wysuszył skóre ze nie moglam jej do ładu doprowazic;/
OdpowiedzUsuńrimelki piekne kolorki
, ja zbieram w koszyku w lazience :)ale tez mnie to irytuje lekkawo:), no u mnie tez juz sie nazbieralo:) jak zobaczylam lakiery to sie przerazilam , ale jak doczytalam o zgestnieniu to juz mi lepiej :)
OdpowiedzUsuńVichy Normaderm kiedyś mi bardzo przesuszył buźkę i nie byłam im zachwycona :(
OdpowiedzUsuńTeraz w niektórych aptekach woda termalna z LRP jest w zestawie z filtrem lub 2 innymi opcjami wiec się opłaca ;)
OdpowiedzUsuńmoje jest zdecydowanie mniejsze :) a co do maseczki jagodowej - mam ją w kolejce !
OdpowiedzUsuńU mnie licho nawet nie wiem czy cokolwiek zużyłam;p
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć :)
OdpowiedzUsuńTakże nie mam dobrego zdania o Kremie do twarzy Johnson's :) Troszkę bubli się trafiło..tym bardziej cieszy ich pozbycie nieprawdaż;)
OdpowiedzUsuńha! Znam kilka z tych produktów :D
OdpowiedzUsuńwodę termalną bardzo lubię. Gadżet, ale przyjemny.
A normaderm mnie wkurzał :P
Spore denko, u mnie jest kiepściutko w tym miesiącu ;( Zmywacz Cutex swojego czasu zawsze mi towarzyszył;)
OdpowiedzUsuńu mnie denko majowe wypadło jakoś w połowie miesiąca, bo zazwyczaj robie post z 8 produktami :) ale od czerwca przenoszę denko na koniec miesiąca, bo wtedy łatwiej jest mi zweryfikować ile faktycznie zużyłam :) no i czerwiec będzie całkiem bogaty w zużycia, torba już się zapełnia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A