Jeszcze dwa lata temu słysząc 'baza pod cienie' nie wiedziałam o co chodzi ale zgłębiłam temat i wiedziałam, że muszę coś przetestować. Z jednego powodu: niestety mam dość tłuste powieki i liczne załamania dlatego też cienie nie chciały się mnie trzymać. Smuteczek. Zainwestowałam grube pieniądze w bazę Essence i problem rolujących się cieni tak jakby się rozwiązał. I mimo że było nam razem dobrze to trzeba było się rozstać bo baza Eyeshadow Primer Potion od Urban Decay bardzo mnie kusiła. I stało się, zamówiłam. Akurat ta oryginalna baza nie była wtedy dostępna a że chciałam to mieć na wczoraj skusiłam się na wersję Eden. Dostępne są cztery: Original, Eden, Greed i Sin. Moja wersja to cielisty mat.
Z Essence było całkiem dobrze ale z Urban Decay jest jeszcze przyjemniej. Naprawdę podbija kolor cieni i nie sprawia, że gromadzą się one w załamaniach powieki. I <3 Stage z Essence przedłużał trwałość cieni na 7-8 godzin kiedy Eyeshadow Primer Potion robi to na cały dzień i noc. Szał! Ładnie wyrównuje koloryt powieki i często używam tej bazy nawet wtedy kiedy na oku robię jedynie szybką kreskę.
Ze względu na swoją matowość bałam się czy da radę pod niematowymi cieniami i czy nie będzie trochę gasił ich shimmeru bądź blasku. Na szczęście jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.
A patrząc na zakrętkę czuję się jak mała czarownica, przesłodka jest.
Gdzieś kiedyś wyczytałam, że oryginalna wersja po nałożeniu na powiekę staje się bezbarwna, Eden pozostawia po sobie tą cielistość. Baza bardzo płynnie się rozprowadza i nie stawia oporu przy cieniowaniu na powiece. Tak jak już wspomniałam jej trwałość jest bardzo zaskakująca i przy demakijażu muszę się trochę bardziej napracować żeby wszystko zmyć.
W przeciwieństwie do Essence jest UD jest bardziej higieniczne w użyciu. Baza pod cienie ma dość gęstą kremową konsystencję i do nałożenia na powieki wystarczy odrobinka. W opakowaniu jest 11ml bazy co, patrząc na wydajność, starczy na bardzo długo.
Ale co ja tu będę ględzić, wystarczy spojrzeć na zdjęcie. Nie musze chyba mówić gdzie użyłam bazy?
Eyeshadow Primer Potion kosztuje 20euro ale bardzo często są różne promocje na te kosmetyki dlatego na pewno wypróbuję oryginalną wersję bazy.
Używacie baz pod cienie? Macie swoich ulubieńców czy nadal szukacie tej jedynej?
Buziaki,
Gosia
Bazy UD znam tylko z blogosfery i filmików na YT.
OdpowiedzUsuńAktualnie mam bazę Lumene, którą uwielbiam :) Jest doskonała!
Wcześniej miałam ArtDeco, z której również byłam bardzo zadowolona :)
Jestem teraz bez bazy, ale ta świetnie sobie radzi. :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam żadnej bazy ale jeśli postanowię kupić to skuszę się na wszędzie polecaną UD.
OdpowiedzUsuńnie używam baz pod cienie, ale opakowanie tej Twojej mnie urzekło, jest wyjątkowe:)
OdpowiedzUsuńmoją jedyną bazą pod cienie jest biała kredka;)
OdpowiedzUsuńChciałabym ja wypróbować :) obecnie mam point z Mac i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNigdy o niej nie słyszałam, ale ma bardzo fajne opakowanie, ja obecnie mam bazę z Daxa i jest ok :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie ja wypróbować podobno jest genialna wszyscy ja chwala ;)
OdpowiedzUsuńja mam bazę z avonu, bellapiere i essence i avon jest u mnie ulubiencem :)
OdpowiedzUsuńkiedys mialam baze z spehory, ktorą oddałam jednej z wizażanek, bo nie umialam z nia pracowac.
Słyszałam o niej niejednokrotnie, ale nie używałam :) Miałam dotychczas tylko jedną bazę pod cienie, z Daxa, ale nie sprawdziła się...
OdpowiedzUsuńJa używam bazy z Lumene, też w tubce - świetnie się spisuje :)
OdpowiedzUsuńJa mam swoją z Daxa i mam jej serdecznie dosyć. Odkładam na UD i liczę, że niedługo będzie moja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bazę UD w wersji bezbarwnej. Świetnie trzyma cienie na powiece :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta baza od dawna :) Aktualnie używam bazy z Lumene i jest ok :)
OdpowiedzUsuńMiałam bazę DAX i Avon. Dax umarł śmiercią naturalną, a z Avonem nie umiałam współpracować. Zupełnie sobie nie radzę, bo przy malowaniu z bazą zawsze wychodzą mi zbyt ciemne kolory. Na razie dam sobie spokój.
OdpowiedzUsuńNie używam, bo u mnie na twarzy dobrze się wszystko trzyma, a ja nie lubię mieć jeszcze jedenej warrstwy na skórze... chociaż nie przeczę, że się nie skuszę :D
OdpowiedzUsuńmusze wyprobowac..:)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda ta baza, ja nie mam, muszę uzupełnić sobie zapasy. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to za drogi gips niestety :/
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą bazę,warta każdego grosza!!!
OdpowiedzUsuńMoją ulubienicą w tej kategorii jest ArtDeco, ostatnio używam bazy z Avon i też bardzo sobie chwalę.
OdpowiedzUsuńMiałam bazy pod cienie z Daxa, Kobo, Essence ale nadal jestem w trakcie poszukiwań tej jedynej :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam ta baze, oraz biala baze z NYX-a :) bardzo je lubie ale najczesciej nakladam cienie na korektor z MACa:)
OdpowiedzUsuńniestety baza nie zakrywa niedoskonalosci, a cienie bez korektora wygladaja kiepsko :(
edenu jeszcze nie próbowałam, zwykle kupuję orginalną, używam tych baz już od kilku lat i są niezastapione. polecam Ci równiez spróbowac bazy z Hean
OdpowiedzUsuńŚwietna ta baza ;) i jak łądnie uwypukla kolor ;)
OdpowiedzUsuńbaza! właśnie muszę kupić bazę - przypomniałaś mi :)
OdpowiedzUsuńja bazę robię własnej produkcji:)
OdpowiedzUsuńmam baze z hean ale nie jestem zadowolona i kupilam oryginalna wersje ud tylko 6ml i zobaczymy czy sie spisze
OdpowiedzUsuńWszyscy chwalą, aż mam na nią ochotę...A opakowanie rzeczywiście przeurocze :) Ja teraz stosuję bazę z L'Oreal Studio Professional i też jestem zadowolona, cienie trzymają się naprawdę długo.
OdpowiedzUsuńBazę mam z Motives i jestem baaardzo zadowolona, ale z UD mam paletkę, która jest jedną z najcudowniejszych na świecie :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o niej juz pare lat temu i zawsze jej pragnełam, teraz rzadziej maluję się cieniami wiec pragnienie ucichło aczkolwiek chętnie bym kupiła, mnie jednak kusi konkretnie oryginalna wersja a nie inne :D
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy żadnej bazy :)
OdpowiedzUsuńNie slyszalam o tej bazie, ciekawe sa rozne wersje kolorystyczne. :)
OdpowiedzUsuńTo ja jestem w tym punkcie gdzie Ty wieki temu... Nigdy nie testowałam i nie wiem z czym to się je :-P
OdpowiedzUsuńMoże za jakiś czas się skuszę na jakiś egzemplarz :-)
Byłam w te wakacje w USA i te bazy otaczały mnie z każdej strony. Kupiłam oryginal, ale póki co używam kupionego też tam Paint Pota z MACa w kolorze painterly, który jako baza sprawdza się idealnie. Jak skończę, to otworzę UD. Kupiłam jeszcze bazę z Benefitu, ale jest beznadziejna, oddałam mamie, która używa go jako korektora pod oczy i jest bardzo zadowolona :D Już nie mogę doczekać się aż otworzę UD, ale ciągle czekam, bo po co mam otwierać dwie bazy ;)
OdpowiedzUsuńMoją ulubienicą jest Lumene :)
OdpowiedzUsuńSuperek ta zakrętka faktycznie - przenosi w klimat bajek o Alladynie :)
Cudnie podbija kolor ;) Osobiście używam Artdeco i jestem z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBazy pod cienie w moim przypadku robią naprawdę dobrą robotę. Mam opadającą powiekę, a dzięki nim nie zbierają się i utrzymują bardzo długo. Jak na razie w mojej kosmetyczce jest baza In-Grid, ale na UD też poluję :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję Original i mam wersję Eden. U mnie Eden w ogóle się nie sprawdził, baza jest koszmarna. Original jest dużo lepsza :)
OdpowiedzUsuń