Wczoraj zdążyłam już wspomnieć, że ostatni miesiąc, jak i grudzień były cienkie zakupowo. Ani nie wpadłam w wir zakupów podczas wyprzedaży ani na półkach nie pojawiły się żadne interesujące nowości. Mam jednak przeczucie, że zdążę jeszcze sobie to odbić, tym bardziej, że wczoraj spisałam listę chciejstw ;) Nie będę przedłużać, przedstawiam Wam moje małe nabytki.
Przed Świętami,w pracy dostałam zestaw perfum i perfumowanego balsamu do ciała Lady Million z Paco Rabanne. Zapach znałam jedynie ze słyszenia, nigdy nie wąchałam go na żywo ale biorąc pod uwagę jego popularność spodziewałam się czegoś szałowego a na mnie pachną ... bardzo pospolicie.
Do koszyczka trafił też krem nawilżający do twarzy z RoC, ale jeszcze nie był rozpieczętowany. Wpadło do mnie też opakowanie masła do ciała o zapachu marakuji z The Body Shop, jak ono obłędnie pachnie! Zauważyłam, że w Aldi często można spotkać całkiem ciekawe kosmetyki, ja dorwałam tam maseczkę do twarzy Le Mara.
Na początku grudnia kupiłam paletkę Naked On The Run z Urban Decay, już o niej pisałam KLIK. Do mojej kolekcji lakierów trafiła też idealna czerń, Licorice z Essie. O ile w nowościach nie uwzględniam miniatur, tak tutaj robię wyjątek, do najnowszego wydania Elle UK, dołączona jest miniatura tuszu do rzęs Roller Lash z Benefit. Warto po nią sięgnąć zanim kupimy pełnowymiarowy produkt.
I ostatnie, MACowe nowości. W sierpniu pokazałam Wam kredkę do oczu, w odcieniu Petrol Blue. W listopadzie odkryłam, że kredka wyschła na wiór. Skontaktowałam się z MACiem i dostałam nowy egzemplarz. W prezencie świątecznym, od przyjaciółki dostałam kredkę do ust, Stripdown to wspaniały nudziak i dobrze wygląda zarówno w połączeniu ze szminką jak i solo lub z błyszczykiem. A kilka dni temu siostra podarowała mi szminkę Mineralize Rich w odcieniu Dreaminess, ma w sobie coś z Saint Germain i Creme Cup a do tego to moja pierwsza szminka z serii mineralnej.
Mówiłam, że nie jest tego dużo ale może znajdzie się coś o czym chciałybyście przeczytać?
Też mam obsesję na punkcie tego masła o zapachu marakuji, mogłabym je wachac godzinami :)
OdpowiedzUsuńHellourszulkka.blogspot.com
jestem ciekawa jak według TBS pachnie marakuja...
OdpowiedzUsuńJa sama nie mam pojęcia jak pachnie marakuja ;)
UsuńCzy mogłabyś mi powiedzieć co sądzisz o lakierach Essie słyszałam o nich bardzo dużo dobrego ale w dalszym ciągu zastanawiam się i rozważam ich kupno ? :):)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowego posta:
www.Anita-Turowska.blogspot.com
Lubię je ale dużo zależy od ich wykończenia i stanu paznokci ;) ostatnio na moich nic się nie trzyma.
UsuńPaletka Naked mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńWspaniale nowości :) Niech Ci dobrze służą :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna jest ta paleta z UD :)
OdpowiedzUsuńA mi Lady Million bardzo się podobają - nawet wahałam się, czy nie zażyczyć ich sobie na mikołajki od mojego chłopaka, ale ostatecznie postawiłam jednak na Arlesienne z L'Occitane, bo to limitka, więc wolałam nie zwlekać z ich zakupem ;) A Lady Million może za rok wpiszę do listu do Mikołaja ;P
Życzę Ci spełnienia tego marzenia :)
Usuńmiłego używania nowości ;)
OdpowiedzUsuńSzminka i kredki od Maca sa boskie pokazesz je na zdjeciach jak sie prezentuja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach masła marakuja :)
OdpowiedzUsuńSame cudowności :)
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości! Miałam to masło z TBS i mnie też oczarowało zapachem. Czekam na prezentację kolorówki :)
OdpowiedzUsuńFajne produkty i ciekawe zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńO perfumy mnie ciekawią.
OdpowiedzUsuńmnie rowniez zaciekawila paletka Naked :)
OdpowiedzUsuńmineralne pomadki Mac sa swietne, mysle ze bedziesz zadowolona :)
sama mam 2 sztuki :)
Jestem po testach, cudooo :)
UsuńWspaniałe nowości :) muszę wreszcie wypróbować kredki z MAC zarówno te do oczu,jak i do ust ;)
OdpowiedzUsuńJa też szczerze mówiąc nie rozumiem fenomenu tych perfum Paco Rabanne. Chyba się nie znam :)
OdpowiedzUsuńPiąteczka!
UsuńMusze sie wybrać do TBS
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczęłam przygodę z TBS :)
OdpowiedzUsuńPomimo popularności tych perfum co dostałaś również nie miałam ich jeszcze okazji poznać ;)
OdpowiedzUsuńteż mnie kusiło to masełko i dalej jest na wyprzedaży! :)
OdpowiedzUsuńIle wspaniałości! ;)
OdpowiedzUsuńna bogato
OdpowiedzUsuńUUU istne szaleństo!!! Perfumy też dostałam na urodziny ze 2 lata temu i zgadzam się, że są średnie ;)
OdpowiedzUsuńMamy identyczne zdanie na temat perfum PR Lady Million :) Mnie się w ogóle nie podobają. Najwidoczniej mamy wysublimowany gust :)
OdpowiedzUsuńCzarny Essie lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuńNie znam nic z Twoich nowości, ale masełko musi być cudne. I zdjęcia cudne, zazdroszczę takich widoków:)
OdpowiedzUsuń