Aż wstyd się przyznać ale zdjęcia do tego postu powstały ... dobry rok temu a potem zawsze miałam coś ciekawszego do opisania - tak już bywa. Z okazji mojego silnego postanowienia dokonania poprawy przedstawiam Wam paletę cieni do powiek Benefit World Famous Neutrals - z dostępnych trzech wersji dla siebie wybrałam Eyenessa's most glamorous nudes ever ale trafimy też na wersje sexiest i easiest nudes (już wyobrażam sobie zdziwienie tych, którzy trafią tu z wyszukiwarki a tu niespodzianka! to tylko cienie do powiek). Za paletę cieni zapłacimy 145zł co nie wydaje się być dużą kwotą biorąc pod uwagę, że za tę cenę dostajemy dwa cienie w kremie i cztery normalne? pudrowe? prasowane? cienie a jednakowo to spora kwota bo jakość cieni nie rzuca na kolana.
Cienie Eyenessa's most glamorous nudes zamkniętę są w typowym dla Benefit opakowaniu - jest niebanalna aczkolwiek lekko kiczowata grafika, jest kartonik wyglądający jak książka, jest słodko i dziewczęco. Nawet to jak cienie prezentują się w tej książce może sprawiać wrażenie, że będzie wow, moc i pigmentacja.
Każdy ze słoiczków z cieniem w kremie ma 3.2g i oba odcienie są moimi faworytami ale jednak częściej sięgam po birthday suit. to złotko z szampańskim rozświetleniem, ale i miedziany brąz my two cents ciekawie prezentuje się na powiekach. Najczęściej noszę te cienie solo, do lekkiego makijażu i przytuszowanych rzęs nadają się idealnie. Są cudownie kremowe, prosto się aplikują i mają całkiem przyjemną pigmentację a na powiekach utrzymują się nawet do kilkunastu godzin.
I tu kończa się moje zachwyty bo mimo cudownych, opalizujących kolorów cienie prasowane na powiekach wyglądają dość słabo. Call my buff jest niemal niewidoczny, opalizująco różowy it's complicated oraz złotawy gilt-y pleasure stapiają się ze sobą na powiecie a kiss me i'm tipsy również bardzo traci na swojej pigmentacji. Cienie na powiece wyglądają po prostu ... ładnie, lekko nudno, co prawda połyskują ale brakuje mi to mocniejszego akcentu, takiej kropki nad i. Przy aplikacji potrafią się osypać ale muszę przyznać im jedno, są równie trwałe jak cienie w kremie i bezproblemowo trzymają się powieki wiele godzin.
Według mnie paleta szału nie robi, gdyby tylko cienie prasowane miały lepszą pigmentację miałabym o niej zupełnie inne zdanie a tak wszystkie cztery odcienie na powiece zlewają się w jedną połyskującą ale trwałą burą plamę.
Jakie macie doświadczenia z cieniami Benefit?
zdecydowanie moje kolorki :D
OdpowiedzUsuńKolory na dłoni wyglądają zniewalająco, szkoda że na powiekach nie można osiągnąć podobnego efektu. Dobrze, że więcej pożytku jest z dwóch kremowych ;)
OdpowiedzUsuńA zaległe zdjęcia...hm, wiem coś na ten temat. U mnie czeka w kolejce jeszcze kilka wpisów do których fotki robiłam daaawno temu ;)
Ja mam jeszcze zdjęcia sprzed ... prawie dwóch lat. A że kosmetyki lubią magicznie mi przybywać to nigdy nie wyjdę z zaległości.
UsuńGdy czytałam o zdjęciach, to widziałam przed oczami foldery ze zdjęciami z poprzedniej wiosny! Mam dwa cienie Benefit, jeden w kremie, drugi w kamieniu? :) u mnie problemem była jak dotąd trwałość, z która dzięki bazie Too Faced udało mi się rozprawić, natomiast pigmentacja jest ok :) co oko to inny problem ;)
OdpowiedzUsuńAaa, w kamieniu! Brakowało mi słowa ;) no właśnie baza tu też nie pomaga a testowałam je na UD, bareMinerals i Inglocie :/
UsuńSzkoda, ze te cienie się tak ze sobą zlewają, bo na ręce osobno prezentują się cudownie. Uwielbiam takie opalizujące cudeńka
OdpowiedzUsuńPrawda? Na ręce wyglądają cudownie ;)
UsuńChyba bym nie dała tyle pieniędzy za tę paletkę :)
OdpowiedzUsuńNa nudziakowe cienie jestem w stanie wydać sporo ;)
UsuńCienie wyglądają bardzo ładnie, szkoda tylko, że mają słabą pigmentację.
OdpowiedzUsuńNoe weź, co może być ciekawszego niż nudziakowa paletka:P Szkoda że ostatecznie słabo wypadła, bo kolory sa super.
OdpowiedzUsuńNie ma nic lepszego od nudziaków :D chyba nigdy się z tego nie wyleczę ;)
Usuńkremowe cienie z Bene są świetne! Bardzo je lubię. Mam kilka prasowanych, ale pojedynczych i są też fajne, może te jasne kolory takie słabe? :)
OdpowiedzUsuńPewnie tak, ale kiss me i'm tipsy też się rozmywa :/
Usuńbardzo mi się podoba its complicated!
OdpowiedzUsuńOj tak, muszę zobaczyć czy MAC ma coś podobnego :)
Usuńdaj znać koniecznie, jeśli znajdziesz. Stawiam na Expensive Pink :)
UsuńJak dla mnie nie ma lepszych palet niż NAKED, chociaż ostatnio słysze miłe słowa o chocolate i naprawdę się zastanawiam nad zakupem!
OdpowiedzUsuńJa chciałam chocolate bar ale odkąd wyszedł semi chocolate nie wiem, który wziąć :D
UsuńNawet z tą "burą plamą" na powiekach wyglądasz obłędnie :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! :)
UsuńDziękuję! :*
UsuńOsobno wyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńKolorystycznie faktycznie pieknie sie prezentuja :) Szkoda ze juz niestety pigmentacja nie jest taka fajna :(
OdpowiedzUsuńMi generalnie z marka Benefit jakos nie po drodze... Srednio przemawiaja do mnie opakowania i jesli juz mam wydac sporo kasy na jakis kosmetyk to wybieram inna marka selektywna.
Przyznam, że z Benefit to dużo 'robią' właśnie te opakowania ...
UsuńKolorystycznie są piękne, szkoda, że nie do końca się spisują :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie odcienie! :D
OdpowiedzUsuńOsobno są śliczne, prawda?
UsuńA mi sie bardzo podoba, tak na bogato :D
OdpowiedzUsuńNie ma nic gorszego, niż cienie, które zlewają się na powiece w jedną burą plamę (niestety, u mnie to często norma) :/ Szkoda, bo osobno rzeczywiście wyglądają ślicznie!
OdpowiedzUsuńŚwietne odcienie !!!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziły, bo kolory ładne.
OdpowiedzUsuńsame w sobie wygladaja super- tzn swatches bardzo mi sie podobaja!
OdpowiedzUsuńszkoda ze pigmentacja dzadowska! na to zwracam szczególna uwage!
no i szkoda ze sie na oku zlewaja..a tak pieknie sie zapowiadala :)
Nie miałam nigdy cieni z Benefit i chyba nie będę mieć. Sporo się naczytałam, że jakość nie powala co w parze z taką ceną mnie odrzuca. Choć muszę przyznać, że kolory są piękne ;-)
OdpowiedzUsuńładne kolory :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowy post :)) http://blondynv1999.blogspot.ch/2015/10/nowosci-kosmetyczne.html
Jestem na TAK :) Uwielbiam cieliste kolorki = naturalność.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie naturalne, ziemiste kolory. Super ta paletka. :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pigmentacja Cię nie zadowala bo kolory b ładne. Ja mam trochę inną paletkę z Bene i pigment całkiem spoko
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie odcienie, szkoda, że pigmentacja nie jest idealna :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak kiepsko z pigmentacją w tych cieniach.
OdpowiedzUsuńwww.Anita-Turowska.blogspot.com
kolory bardzo ładne, trwałe... już samo opakowanie przyciąga uwagę.... szkoda że pigmentacja mogła by być lepsza...
OdpowiedzUsuńEh szkoda, że pigmentacja taka kiepska :<
OdpowiedzUsuńale łądnie to zapakowane
OdpowiedzUsuń