Przyznam się, że rzadko sięgam po krem do rąk. Jestem na to za leniwa i nawet kiedy nawilżam ręce regularnie to po pewnym czasie odstawiam wszystkie eliksiry żeby za chwilę znowu borykać się z przesuszoną skórą rąk. A jak trwoga to do ... kremu ;) Ostatnio mniej lub bardziej intensywnie testowałam odżywiający krem do rąk i łokci z serii Yes to Carrots (ok.35zł/200ml), z linią Yes to... spotkałam się już wcześniej i miałam z nią całkiem dobre wspomnienia dlatego wobec kremu miałam dość wysokie wymagania.
Według zapewnień producenta krem do rąk i łokci jest w 98% naturalny ale niestety, patrząc na skład nie jestem w stanie tego zweryfikować. Krem nie ma w sobie nic z wodnistości, wręcz przeciwnie, jest gęsty i treściwy, mimo wszystko eskpresowa się wchłania. Nie zostawia po sobie lepkich dłoni co zdarza się wielu kremom. Ciężko zidentyfikować mi jego zapach, jest bardzo pudrowy ale nie nachalny czy drażniący. Krem zamknięty jest w wielkiej 200ml tubie, której chyba nigdy nie uda mi się zużyć bo krem jest bardzo wydajny.
Czy nawilża? Tak ale nie jest to głębokie nawilżenie, ot takie, które pozwoli na utrzymanie rąk w przyzwoitym stanie ale na pewno nie byłby w stanie poradzić sobie z naprawdę suchymi dłońmi.
Krem do rąk Yes to Carrots to raczej lekki krem, który nie spełni wymagań suchej i wymagającej skóry, ale raczej sprawdzi sie u tych z Was, które nie potrzebują mocnego nawilżenia.
Jakich kremów do rąk używacie?
Skład ma całkiem dobry jak na kosmetyk 98 % naturalny, ale zawsze odrobina chemii się tam znajdzie. Jednak o wiele mniej niż w typowym kremie do rąk z drogerii.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego kremu, ale jakoś mnie nie ciekawi, aby go spróbować...
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam niestety;(
OdpowiedzUsuńChyba wolałabym mocniejsze nawilżonko bo smaruję tylko na noc:) A z Yes kiedyś miałam sztyft pod oczy i tak nie bardzo:/
OdpowiedzUsuńHmm może się skuszę na niego.
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności z tą marką, ale krem marchewkowy brzmi fajnie :D Dodatkowo jestem tak samo leniwa jak Ty, po krem do rąk sięgam dopiero jak moje dłonie wołają pomocy, poużywam tydzień, czasem dwa i... koniec regularności, znowu o nim zapominam :D
OdpowiedzUsuńMoje dłonie nie są zbyt wymagające, więc może by się sprawdził. Jedynie w mrozy mógłby nie dać sobie rady.
OdpowiedzUsuńNa moich wymagających dłoniach nie zdałby egzaminu :(
OdpowiedzUsuńMoim dłoniom razcej by nie pomógł...
OdpowiedzUsuńna krem do rąk się nie skuszę, ale ostatnio czytałam fajną recenzję kremu pod oczy właśnie Yes to...(Agnieszki, z bloga "lepsza wersja samej siebie") i mam go zamiar wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJak na krem do rąk ma sporą pojemność :) Kremy o lekkiej konsystencji stosuję w pracy. W domu, a zwłaszcza na noc, używam 'tłuścioszków' :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapach tej serii :)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie ma już tych produktów w polskich Sephorach :(
Ostatnio dorwałam odżywkę marchewkową od nich właśnie w TkMaxxie i jestem z niej zadowolona :)
ja kończę teraz taki za 3 zł i naprawdę jest ok ;) z tej marki mam już kilka rzeczy na oku ;)
OdpowiedzUsuńOj ja to potrzebuję silnego nawilżenia to raczej nie dla mnie. :<
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z tą marką. Ze swojej strony mogę polecić kremy do rąk Pat&Rub, które solidnie nawilżają.
OdpowiedzUsuńNie znam marki, ale nie dla mnie ja potrzebuję silnego nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńza kremami do rak srednio przepadam ;) Zapraszam na rozdanie http://madziakowo.blogspot.com/2015/12/rozdanie-wygraj-paletke-zoeva.html
OdpowiedzUsuńza kremami do rak srednio przepadam ;) Zapraszam na rozdanie http://madziakowo.blogspot.com/2015/12/rozdanie-wygraj-paletke-zoeva.html
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio kremy do rąk schodzą w tempie ekspresowym. Mam bardzo przesuszone dłonie, więc Yes to carrots nie będzie dla mnie odpowiedni. Szkoda :(
OdpowiedzUsuńDobrze, że sprawdzi się także do łokci, bo to właśnie z nimi mam problem, możliwe że kiedyś się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuń