Najwyższe miejsce na podium zajęła paleta Urban Decay Naked Smoky KLIK. Chyba najsłabsze dziecko tej marki, kompletnie nie dorównuje jakością poprzednim paletom Naked fundując mi plamy na oczach. Mam przez to nadzieję, że nie zobaczę kontynuacji tej lini, a jeżeli jednak się o to pokuszą to będę sekretnie prosić o lepszą jakość i trwałość cieni.
Paletkę UD musiałam umieścić na pierwszym miejscu - reszta rozczarowań jest już przypadkowa. Jakiś czas temu miałam ochotę na nowy podkład, tym razem poprosiłam o kilka odlewek przed zakupem pełnowymiarowego produktu. Jak dobrze zrobiłam bo podkład Pro Longwear Nourishing Waterproof z MAC na mojej twarzy wygląda jak nieumiejętnie nałożona farba. Nie ważne jak, czym i na jaką bazę go nakładam, na mojej skórze podkreśla i wymyśla niedoskonałości a trupiobiały odcień NW20 sprawia, że wyglądam jak śmierć,
O podkładzie True Match z L'Oreal pisałam całkiem niedawno KLIK. Zwyklaczek, który dodatkowo jest bardzo kapryśny.
Zapach EDP Bonbon od Viktor&Rolf KLIK jest dziewczęcy, obrzydliwie słodki i ... do złudzenia przypomina zapach Britney Spears, który kosztuje grosze. Pozostając w różowościach, spójrzmy jeszcze na pomadkę ochronną Lollibalm z Benefit, która przypomina mi droższą wersję BabyLips. Tak samo dziwnie pachnie, tak samo ma lekko kiczowaty kolor i tak samo zostawia na ustach niezbyt przyjemną warstewkę,
Podzielcie się Waszymi ostatnimi rozczarowaniami, jakie produkty okazały się do kitu?
Wlasnie ostatnio słyszałam same negatywne opinie na temat tego podkładu z Mac.
OdpowiedzUsuńPolecam studio fix.
Mam i lubię ;)
UsuńA myślałam, że mac ma same super produkty :)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię Lollibalm z Benefit
OdpowiedzUsuńfajne kolory i nawilżenie
Największym rozczarowaniem ostatnich miesięcy okazał się u mnie krem marki Kiehl's, o którym z resztą pisałam. Zwyklak za wysoką cenę. Zdecydowanie nie polecam :/
OdpowiedzUsuńZnam tylko zapach i też nie dla mnie..
OdpowiedzUsuńMam pierwsza paletkę Urban dekey i pomimo iż kolory przestały mi pasować to jakościowo sa świetne :(w takim razie ciekawe jak paletka gwen Stefani wszyscy zachwalają
OdpowiedzUsuńhmmm ciężko mi powiedzieć co się u mnie ostatnio nie sprawdziło. bardzo starannie dobieram testowane kosmetyki. żądnego z Twoich rozczarowań nie miałam
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa zapachu, ciekawe czy mnie także by się nie spodobał. Szkoda paletki...
OdpowiedzUsuńCo do tej najnowszej Naked to slyszalam wlasnie, ze jakosciowo odstaje od reszty "rodzinki" - mi juz na wstepie jej kolorystyka nie przypadla do gustu, uwazam, ze cienie sa za bardzo ciemne i takie nijakie :/
OdpowiedzUsuńMi sie Bonbon podobalo jak pierwszy raz sie nimi psiknelam ... Ale potem po paru nastepnych testach stwierdzilam, ze nie do konca ten zapach jest dla mnie.
A ja Naked Smoky bardzo lubię z tym, że używam tylko tych jaśniejszych kolorów, uwielbiam ten połyskujący cielisty (tylko jego najlepiej nakładać na duraline) Reszty kompletnie nie używam, no chyba, że do kreski, ale na jakość nie narzekam. Może dlatego, ze nie używam tych szaroburków
OdpowiedzUsuńZ Twoich NIEulubieńców nie miałam tylko tego balsamu z Benefitu, ale marki nie lubię, także mało kiedy od nich cokolwiek kupuję, jakieś 1,5 miesiąca temu kupiłam miniaturkę tuszu They're Real i byłam bardzo zawiedziona, na szczęście szybko się skończył :)
OdpowiedzUsuńTen Macowy podkład też mi nie przypadł do gustu i generalnie po przetestowaniu od nich wszystkich podkładów stwierdzam, że oni w podkładach nie przodują, niestety nie znajduję tam nic super w tej kategorii dla siebie. Bonbonem psikałąm się kilka razy w perfumeriach, ale dla mnie za słodki, nie mogłabym go nosić :) O paletce słyszałam, że jest kiepska i dobór kolorów nijaki, Ty też mi pisałaś, że nie polecasz, poza tym cieni mam na pęczki, także nie potrzebuję :) No i ostatnia rzecz - Lorealowy podkład, wciąż lubię swój, ale muszę przyznać, że od kiedy przechodzę kurację retinolem i moja skóra jest przesuszona, to on nie wygląda na niej już tak świetnie, jak wcześniej. Nie ma tragedii, ale też super nie jest, także dla suchych skór bym go odradzała, a sama też już nie wiem, czy kupię, bo mi się trochę znudził i są lepsze od niego podkłady :D
Podkład z L'Oreal polubiłam akurat ;) Reszty Twoich bubelków nie znam ;)
OdpowiedzUsuńU mnie akurat True Match sprawdza się świetnie, aczkolwiek co do UB zgadzam się z Tobą w 200% absoltunie nie warte swoich pieniędzy...
OdpowiedzUsuńNie znam nic uff na szczęście ;)
OdpowiedzUsuńA tak liczyłam na ten L'oreal!
OdpowiedzUsuńMoim wielkim rozczarowaniem są tusze od marki clinique, bardzo lubię pielęgnacje tej marki, na moje nieszczęście zawsze dają mi miniaturę tuszu do rzęs, która za każdym razem się nie sprawdza!
OdpowiedzUsuńw kierunku Naked Smoky nawet nie zerkałam, jest zupełnie nie w moim guście :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kosmetyki kolorowe, to moim największym rozczarowaniem ostatnich miesięcy jest zdecydowanie podkład Nars Luminous All Day Foundation. Szykuję o nim post na blog, ale tak się nie mogę zebrać i pisać o czymś, co nie lubię
Ja ostatnio zawiodłam się na micelu Garniera z olejem arganowym...
OdpowiedzUsuńU mnie paleta z UD się sprawdziła lecz podkład z maca nie
OdpowiedzUsuń