Revlon Color Burst czyli masełka do ust to żadna nowość w świecie kosmetycznym ale nigdy mnie nie kusiły. Do czasu aż ze zwykłej ciekawości jeden egzemplarz trafił do moich zasobów i wpadłam po uszy. Owe masełka zawierają masło z mango, shea i kokosa, wygładzają usta, nadają ustom blasku i soczystego koloru. Moje masełko jest w kolorze Lollipop - intensywna fuksja, którą uwielbiam. Chyba nie skłamię mówiąc, że ten produkt to mój hit lata 2013 i gościł na moich ustach prawie codziennie.
Nie będę się tu skupiać na opakowaniu masełka. Plastikowe ale trwałe, bez ścierających się napisów. A w środku? Prawdziwa orgia nawilżenia i koloru. Color Burst sunie po ustach jak szalone i naprawdę je nawilża. Mam wrażenie, że to taki balsam, błyszczyk i szminka w jednym. Kolor jest bardzo trwały, nie zjada się się i nie osadza się w kącikach. Dodatkowym plusem jest to, że pomimo intensywnego koloru mogę nakładać to masełko bez lusterka i jeszcze nigdy nie zrobiłam się na klauna ;)
Czy ma jakieś minusy? Chyba tylko jeden, podczas upalnych dni masełko trochę się roztapiało. Jednak zawsze wracało do swojej formy i nie zmieniło swoich właściwości.
Nie wiem ile kolorów tego produktu jest w ofercie, na stronie Boots jest ich kilkanaście, stacjonarnie widziałam ich tylko sześć. Ten kolor wzięłam w ciemno i się nie zawiodłam więc kolejne pewnie też będą tak nabyte. Te Revlonowe masełka kosztują ok. 40zł i są warte każdego grosza.
Znacie, lubicie? Jakie kolory są w Waszych kosmetyczkach?
Buziaki,
Gosia
Masełko jest kuszące, kolor też. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o masełkach do ust! A to wygląda naprawdę kusząco- cena jest dość wysoka, ale dla takiego poziomu nawilżenia chyba warto tyle zapłacić :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie odcienie.
ślicznie Ci w tym kolorku:D
OdpowiedzUsuńWoow u Ciebie wyglada pieknie! Ja mam maselko w innym kolorze i nie polubilismy sie (podkresla skorki na ustach)
OdpowiedzUsuńMam tutti frutti, ktore nie za bardzo lubie i sweet tart, tore bylo moim ulubiencem jakis rok temu, teraz zakochana jestem w kredkach burjois
OdpowiedzUsuńorgia ^^ :D
OdpowiedzUsuńmiałabym takie piękne pełne usta też bym się malowała takimi fuksjami, ślicznie! ładna Lil :)
OdpowiedzUsuńJa mam trzy kolory, samo w sobie uwielbiam, ale mi to najczęściej używane się roztopiło i połamało, teraz muszę wydłubywać paluchem ze skuwki. Uważam, że za taką cenę to nie powinno mieć miejsca. Moja pełna recenzja tutaj: http://rumsugarlimemint.blogspot.com/2013/07/a-miao-byc-tak-pieknie-revlon.html
OdpowiedzUsuńMoje naintensywniejsze to czerwone Candy Apple, i nie ryzykuję z nim nigdy malowania bez lusterka.
Tak więc uważam, że to dobry produkt, ale lekko niedopracowany. Przy obecnym zalewie błyszczyko-szminek można w tej cenie (albo i taniej) znaleźć coś lepszego.
Kolor ma przepiękny ;) bardzo Ci pasuje
OdpowiedzUsuńzgadzam się z tym, piękny kolor.
UsuńNie mam jeszcze takiego masełka, ale tak pięknie wygląda, że sobie pewnie kupię.
OdpowiedzUsuńNigdy mnie nie kusily, ale widzę, ze są godne uwagi. Byc moze znajdę jakiś kolorek dla siebie:)
OdpowiedzUsuńCo prawda mam inny kolor ale uwielbiam je ;) swietnie sie trzyma na ustach ;)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor i Ty śliczna!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nich dużo dobrego, ale jeszcze nie trafiły do mojej kosmetyczki :) Kolor meeega ^-^
OdpowiedzUsuńUwielbiam te masełka! Nie dość, że nadają fajny kolor, to jeszcze świetnie nawilżają usta :)
OdpowiedzUsuńa dla mnie to jednak nowość:) Świetny kolor:)
OdpowiedzUsuńFuksja na ustach to zdecydowanie Twój kolor! Pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńMasełek do ust nie mam i jeszcze przez chwilę mieć nie będę, z uwagi na mój szlaban zakupowy, ale pamiętać będę :)
Ja mam sorbet i sweet tart i to drugie jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię, a mam kolorek Berry Smoothie i niestety dobija już dna :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mój kolor ;) Piękne wygląda ;)
OdpowiedzUsuńprześlicznie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńMam 2 te maselka, ale o innych kolorach: nude bez drobinek i brzoskwinię z drobinkami- gdyby nie te drobinki to byłoby moim idealem :D Mimo to bardzo lubie :D
OdpowiedzUsuńdo tej pory spotkałam się jedynie z bezbarwnymi masełkami, ale ten jest ciekawą alternatywą:)
OdpowiedzUsuńlubię Ciebie w takich kolorach ;) a Revlon jak na masełko, to ma super pigmentację :)
OdpowiedzUsuńPięknie w nim wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńpasuję Ci bardzo ten kolor ;) zapraszam do mnie http://poszukiwaczkaprobek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńwooow, ale cudo!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci z nim do twarzy ;) Takie masełka są idealne na zimę ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz świetnie! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Michalina.
www.soinspiring.pl
Kocham te masełka miałam ich łącznie 5. Osobiście wole naturalniejsze kolory moim faworytem jest Maracoon :)
OdpowiedzUsuńCałuski
pieknie wyglada na ustach !
OdpowiedzUsuńKolor zdecydowanie nie dla mnie, ale słyszałam o nich wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńKolor zdecydowanie nie mój, wolę ciemniejsze odcienie. Tobie ładnie, bo masz jasną oprawę buzi i w ogóle. Ja wyglądałabym jak z zakrwawioną glizdą na ustach. Smutna prawda :(
OdpowiedzUsuńMam na razie dwa takie masełka od Maybelline i jestem bardzo zadowolona, a kolor Twojej jej boski :)
OdpowiedzUsuńPiękny odcień, pierwszy raz widzę takie masełko w pomadce :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pomadki:D:D
OdpowiedzUsuńmega kolor, szkoda,że ma te drobinki :(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor!
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kolory <3
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu pisałaś o nim w nowościach miesiąca i zanim doczekałam się recenzji pobiegłam do sklepu i... zdążyłam już zdenkować :-P Mój kolor jest delikatniejszy bo " Sugar Frosting ". Produkt zdecydowanie dla mnie bo nie przepadam za szminkami i błyszczykami a ten łączy wszystko w jedno :-)
OdpowiedzUsuńurocze opakowanie ! i jak pięknie na ustach wygląda :)
OdpowiedzUsuń