Nigdy ale to nigdy na tym blogu nie pojawiły się recenzje dezodorantów/płatków do demakijażu/pacynek. Wychodzę z założenia, że mam sporo ciekawych kosmetyków o których warto napisać a nie poświęcać czas antenowy bardzo podstawowym produktom. Dzisiaj zmieniłam zdanie bo muszę Was przestrzec przed tym cholerstwem bo tak jak moja siostra wydacie sporo pieniędze na coś co jest do niczego.
Vichy Deodorant 24h Toucher Sec. Taki zdrowy bo bez aluminium.
Kupiła i zaczęła narzekać, że to dziadostwo a ja jej nie uwierzyłam. Do czasu jak miałam za długa przerwę między użyciem blokera i musiałam poratować się dezodorantem przed pracą. Mojego nie mogłam znaleźć to i stwierdziłam, że użyję tego i zobaczę dlaczego Kasia tak narzeka.
Pragnę zaznaczyć, że nie mam najmniejszych problemów z potliwością, blokera używam bo tak mi wygodniej a bez niego pocę się jak przeciętny człowiek ( o ile taki istnieje). To użylam. Po 30 minutach byłam w pracy i coś mi śmierdziało. Niestety, okazało się, że to ja. Po godzinie czułam, że pocę się jak prosiaczek i jak tylko mogłam próbowałam nie podnosić rąk.
Po półtorej godziny było mi już wszystko jedno a kolejne godziny w pracy spędziłam z świadomością, że prawdopodobnie do końca mojej kariery w tym miejscu będę znana jako 'sweaty girl'.
Śmiem twierdzić, że to dziadostwo sprawiło, że pociłam się jak nigdy. Dziękuję Vichy.
Gosia
Tej wersji nie widziałam, ale polecam tradycyjne antyperspiranty Vichy. Dają całkowitą ochronę i komfort. Niestety bez aluminium większość tego typu kosmetyków tak działa, albo powinnam napisać że nie działa ;) Sama próbowałam znaleźć jakiś dobry , naturalny zamiennik, ale w końcu machnęłam ręką i wracam tylko do Vichy.
OdpowiedzUsuńniestety musze potwierdzic, biala kulka Vichy to koszmarek, ale podobno zielona jest lepsza=dziala:))
OdpowiedzUsuńVichy ma dwie białe kulki, ta nie jest typowym antyperspirantem ;)
Usuńpisalam wlasnie o tej tutaj:)
UsuńOjeeej, dziwna sprawa - mama miała kiedyś jakąś kulkę z Vichy i zachwalała ją, więc pomyślałabym że wszystkie ich kulki tak dobrze będą się sprawdzały, a tu proszę jaki bubel...
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać jeszcze żadnego dezodorantu z Vichy, ale słyszałam dobre opinie o wersji zielonej tej kulki. Dzięki za przestrogę :)
OdpowiedzUsuńPS. Obserwuję :)
hue hue hue, będą Ci teraz nucić: I wanna make you sweat :P
OdpowiedzUsuńfuuu. a niby ta firma taka dobra jest
OdpowiedzUsuńnie lubie kulek wiec na szczescie tego dziada nie kupilam
OdpowiedzUsuń:(( buuu,bubelek widzę
OdpowiedzUsuńja uwielbiam zieloną, tej nigdy nie miałam ale czytałam już kilka mało pochlebnych opinii :/
OdpowiedzUsuńAle okropienstwo to moj Lady Speed Stick taki zwykły mnie nigdy nie zawiódł ;)
OdpowiedzUsuńo jaa.. współczuję. Mi natomiast kulka Adidasa podrażniła pachy :/
OdpowiedzUsuńO jej...ale bubel.
OdpowiedzUsuńJa testowałam kilka miesięcy temu tą wszędzie zachwalaną zieloną kulkę z Vichy i też po pół godzinie śmierdziałam jak świniak, a zazwyczaj nie pocę się prawie wcale (nawet jak czasem zapomnę użyć antyperspirantu to nie śmierdzę), ale po tym cholerstwie śmierdziałam jak cholera. Nigdy więcej.
OdpowiedzUsuńJa na swojej liście mam kulkę zieloną Vichy.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się sprawdzi :)
Lata swietlne temu sprowalam kulki vichy i szybko sie jej pozbylam. teraz uzywam kulek Nivea i bardzo sobie chwale :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lenka
za to zielona kulka ma prawie same pozytywne opinie...
OdpowiedzUsuńo kurcze... zapamiętam by omijać :/
OdpowiedzUsuńnie wytrzymałabym psychicznie myśli, że śmierdzę a muszę siedzieć w pracy
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podobny dezodorant z Vichy i nic nie pomógł. Strata pieniędzy ;/
OdpowiedzUsuńmusisz pamiętać, że dezodoranty nie chronią przed poceniem tylko przed przykrym zapachem, na pocenie wybieraj antyperspiranty ;-)
OdpowiedzUsuńOj niee, a ja sie napalilam na deo vichy
OdpowiedzUsuńMam zielony antyperspirant Vichy i ten mój jest świetny. Ten bez aluminium to dezodorant, więc niekoniecznie działa przeciw poceniu.
OdpowiedzUsuńDezodorant, po którym się śmierdzi. Niezła wtopa. Będę na niego uważała. :-)
OdpowiedzUsuńprzepraszam, ale to ostrzeżenie mnie strasznie rozbawiło :D
OdpowiedzUsuńniemniej jednak zanotuję sobie, żeby po Vichy nie sięgać
No to ładnie! Miałam identyczną sytuację z roll - onem YR ( też zdrowy, bo bez aluminium ) ale koszmar! Nie wiedziałam jak się pocę, dopóki go nie zastosowałam ;))) Doskonale rozumiem co czujesz :)
OdpowiedzUsuńWidzę że tych " zdrowych" warto unikać, stosuję też ałun naturalny w krysztale i zapewnia o wiele mocniejszą ochronę niżeli te...
jak będę miała okazje go kupić to z niej na pewno nie skorzystam ... szkoda kasy na takie coś ;(
OdpowiedzUsuńMoże warto napisać do producenta? Przecież kosmetyk wywołuje pot przed którym miał nas chronić... Ja również używam blokera i jestem bardzo zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńNie lubię vichy.. kremy i fluidy tej firmy mnie strasznie zapychają, a ich cena jest za wysoka w stosunku do działania ;/
OdpowiedzUsuńmam takie same dowiadzcenie z dezodorantami bez aluminium. Takiego wstydu sobie w pracy narobilam
OdpowiedzUsuń