Ostatnio dokonałam przełomowego odkrycia. Produktów do ust mam w choinkę dlatego za punkt honoru postawiłam sobie, że co najmniej raz w tygodni pojawi się post o czymś naustnym, inaczej nigdy się z tego nie wygrzebię. Co prawda mogłabym ich nie pokazywać ale wydaje mi się, że każdy z nich ma w sobie to coś, że grzechem byłoby nie pokazać go światu. Dzisiejsza notka dedykowana jest szmince, której odcień zna chyba każdy. To bardzo klasyczna czerwień, czyli MACowa Ruby Woo (86zł/3g).
Ruby Woo, to głeboka, chłodna czerwień. Kobieca, intrygująca, tajemnicza. Nie mam problemu z noszeniem jej na co dzień ale wiem, że wiele kobiet preferuje ją tylko na wieczór czy większe wyjścia.
Bohater dzisiejszej notki ma wykończenie Retro Matte, i trzeba przyznać, że jest bardzo sucha i tępa, nakładając ją na usta nie sunie po nich z lekkością. Nie mam w zwyczaju używania pędzelków do ust ale tutaj taki się przydaje, łatwiej uzyskać nim gładką linię. Nie podkreśla niedoskonałości ale niestety, po kilku godzinach Ruby Woo sama takie kreuje i lekko wysusza usta, chociaż to chyba nikogo nie dziwi, przecież to super mat.
Trwałość Ruby Woo jest kapitalna. Nie straszne jej picie i jedzenie (chociaż nie sięgałabym jednak po tłuste potrawy). Po pięciu godzinach usta nadal mają intensywny kolor. Po siedmiu godzinach, blaknie, kontur jest bardziej zaznaczony od środka ust, ale akurat ten efekt też mi się podoba.
Świetny odcień, możesz zobaczyc sobie Divę :)
OdpowiedzUsuńNawet sobie mam Divę ;)
UsuńJaka ona jest piękna ;)
OdpowiedzUsuńPiękny, intensywny kolor, bardzo Ci w nim do twarzy! :-)
OdpowiedzUsuńKolor jest przepiękny, ale ta aplikacja mnie powaliła, jak próbowałam ją sobie nałożyć w salonie. Tak tępej konsystencji to chyba jeszcze nigdy w życiu nie widziałam... Chociaż pewnie na fali miłości do pomadek MAC i ta również wpadnie na moją listę za jakiś czas. Powiem Ci też, że marzy mi się również Flat Out Fabulous i nie wiem, czemu, ale ona się nakłada o niebo lepiej, niż Ruby Woo, a niby to samo wykończenie ;)
OdpowiedzUsuńNo, Ruby Woo jest bardzo sucha i tępa, mam wrażenie, że nią ciągnę po ustach. Flat Out Fabulous to cudowny kolor i masz rację, zupełnie inaczej nakłada się od Ruby.
UsuńSliczny odcien! Jednak mialam z nia podobny problem to AddictedToMakeup - naklada sie strasznie i wysusza usta niesamowicie... Dlatego tez od matowych pomadek z MACa trzymam sie z dala ;)
OdpowiedzUsuńJak z matami nie mam problemów tak tu musze przyznać, ze Ruby Woo to super hiper mat.
UsuńŁadna, nasycona, energetyczna czerwień, a przy tym bardzo twarzowa!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor! Po prostu cudo!
OdpowiedzUsuńWyglądasz w niej zjawiskowo:)
OdpowiedzUsuńMa piękny odcień :)
OdpowiedzUsuńTobie jest cudownie w takich kolorach, ja też uwielbiam intensywne usta nawet na dzień
OdpowiedzUsuńJa się źle czuję w czerwieni, ale Tobie świetnie pasuje :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor i przepięknie prezentuje się na ustach :)) Będę czekać na kolejne pomadkowe posty :D
OdpowiedzUsuńDo twarzy Ci w tym kolorze. Szkoda, że wysusza ale niestety mocne maty już tak mają :)
OdpowiedzUsuńKlasyczna czerwień - Lubię to! :)
OdpowiedzUsuńpiekna :) jeszcze jej nie mam ale jest na mojej wishliscie
OdpowiedzUsuńOj nie mój kolor.
OdpowiedzUsuńPiękny odcień i na pewno bardzo odważny, ale jednocześnie klasyczny. W sumie nie mam ani jednej klasycznej czerwonej szminki, najbliżej do czerwienie chyba mojej Crosswires z MAC-a.
OdpowiedzUsuńdoskonała! podoba mi się bardziej niż Russian Red i jeśli kiedyś się zdecyduję na czrwoną pomadkę to będzie właśnie Ruby Woo :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie odcienie i często maluję się nimi do pracy:)
OdpowiedzUsuńOj Lil, kusisz tymi pomadkami, kusisz :) Kolor co prawda nie mój, ale podobasz mi się w nim :)
OdpowiedzUsuńu Ciebie wygląda cudnie:)
OdpowiedzUsuńPiękna czerwień! Zdecydowanie Narobiłas mi ochoty :)
OdpowiedzUsuńoj tak to fenomenalny kolor :))
OdpowiedzUsuńwww.Anita-Turowska.blogspot.com
Robi pioronujace wrazenie :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor. Bardzo Ci pasuje :)
OdpowiedzUsuńJa na ten odcień wpadłam dopiero dwa miesiące temu jak szukałam nowego odcienia czerwonej pomadki, który by idealnie pasował na imprezę, na którą się wówczas szykowałam (jak to mówią każdy powód jest dobry na nową szminkę MAC). I pokochałam go całym sercem :) Mega trwała pomadka i kolor kapitalny :)
OdpowiedzUsuń