Kolejna bo już czwarta część mojej serii postów Kolekcja na środę. W poprzednich zdążyłam już pokazać moją skromną kolekcję perfum KLIK, dość sporą kolekcję pędzli do makijażu KLIK, i taką sobie kolekcję szminek KLIK. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wpadłam na dobry pomysł, który nie tylko spotkał się z Waszym uznaniem ale też pozwala mi na dokładne rozeznanie w tym co mam. Okazało się, że posiadam aż 41 lakierów! Według mnie to o wiele za wiele i pora na kolejne porządki, których nie było od października. Co jakiś czas staram się oddać lakiery któych już nie używam w lepsze ręce.
Nie będę przedłużać, zapraszam Was obejrzenia tego co trzymam w lakierowym pudełeczku.
Różowości to druga w kolejności najliczniejsza grupa, którą posiadam mimo to każdy z nich jest inny. Od lewej znajduje się Inglot #362 o którym nawet niedawno pisałam KLIK i który zaszczepił we mnie zainteresowanie ofertą tej firmy. Obok jest Perpetual Peony z NYC, który najpewniej pierwszy pójdzie do odstrzału bo na paznokciach nie miałam go całe lata świetlne. Kolejny lakier z NYC to Bubblegum Pink KLIK. Ten odcień nie grzeszy trwałością więc nie noszę go zbyt często. Lakiery z L'Oreal niektórzy (cocaron ;)) kochają, niektórzy (ja) nie do końca lubieją. Opulent Pink to ciekawy kolor ale z kiepską trwałością. Za to #309 z Bell KLIK trzyma się na paznokciach okropnie długo. Znalazł się tu też MACzek z najnowszej limitki Fantasy of Flowers o pięknym odcieniu Saint Germain, zdecydowanie brakuje mi do niego szminki. Kocham wszystkie moje lakiery z Essie i Watermelon nie jest żadnym wyjątkiem. Kolor idealny <3
Z Golden Rose zaprzyjaźniłam się dzięki temu cudnownemu kolorze czerwonego wina #30. Pisałam o nim jakiś czas tu KLIK. Obok jest czerwień idealna czyli kolejny Essie i Russian Roulette. Kocham, kocham, kocham. I nie potrzebuję już żadnych innych czerwieni. Po 03 Kiss on Top of the Rock z Essence sięgam kiedy chcę podrasować zwykłą czerwień na paznokciach i ten duet pozwala mi na coś innego.
Nie spodziewałam się, że jasne i nudziakowe kolory to też dość spora grupa. Od lewej jest moje najnowsze odkrycie i miłość, lakier nude z Clinique 28 Birthday Suit KLIK. Obok jest jakiś dziwak z Eveline czyli lakier z odżywką do paznokci 6w1. Prosiłam o najzwyklejszą odżywkę a siostra kupiła mi toto. Zobaczymy jak się sprawdzi. Wieki temu w H&M znalazłam lakier nude, który w pełni mnie zadowolał (aż nie odkryłam Clinique ;)) Nerd był chyba jednym z pierwszych lakierów jakie pokazałam na blogu KLIK. Kolejne Essie i Fiji, który dostałam na Gwiazdkę. Koniecznie muszę Wam go pokazać w połączeniu z pewną błyskotką. Swego czasu lakiery NYC były jednymi z kilku, które można było dostać w pobliskim mieście, no i kosztowały grosze więc nic dziwnego, że w swojej kolekcji mam też Oh SoHo Sweet. Znowu lakier z Essie - adore-a-ball. Tak między nami, jeszcze go nie używałam więc nic nie mogę o nim powiedzieć.
Żółtki są dwa. Go Bananas z Sally Hansen to żółć z delikatnym shimmerem i zapachem bananów! Limon Claro wyszło ze stajni Springfield Cosmetics i jest baardzo optymistycznym kolorem.
Znowu NYC i Mint Macaroon. Niestety, tak jak jeden z róży na paznokciach trzyma się cały jedeń dzień. Lakier Wibo trafił do mnie dzięki Gosia, błękit Blue Lake bardzo mi się podoba i nie mogę się doczekać lata żeby znowu go nosić. No i jest to Gosiny lakier, od Gosi dla Gosi ;)
Przedwczoraj pokazałam Wam lakier Sidewalk z RARE Nails KLIK. Najlepiej podsumowała go Chili 'francuski lakier, kupiony w Hiszpanii trafił do Irlandii, aby pomalowała nim paznokcie polska dziewczyna'. :) Bouncer it's me z Essie to niestety mały koszmarek ale jeszcze będę z nim eksperymentować. Obok jest Essence i za cholerę nie pamiętam jaki Underwater tak naprawdę jest. YSL zachwycił mnie w sklepie swoim głębokim odcieniem Bleu Cobalt. Niestety, moje paznokcie są na niego za krótkie i jeszcze musi poczekać aż będzie miał swoją premierę.
Fiolety też są dwa. Sexy Divide z Essie KLIK jest tak piękny, że już ma spore użycie. Za to zupełnie nie wiem co robi u mnie Tawny Port z Technic KLIK. Ani niczym mnie nie zachwycił ani po niego nie sięgam.
Znowu ten nieszczęsny lakier z L'Oreal, tym razem You Are Worth It KLIK. I równie nieszczęsne NYC City Blackout. Jedyna czerń jaką posiadam i, o dziwo, bardzo rzadko po nią sięgam.
Nie spodziewałam się, że posiadam tyle błyskotek w swojej kolekcji! Piegusowy #115 Jolly Jewels z Golden Rose KLIK jest przecudowny! Ciekawa jestem czy te lakiery nadal są w sprzedaży? p2 kojarzy mi się tylko z piaskami. nic dziwnego bo 050 Confidential to właśnie piasek KLIK. A Cut Above z Essie koniecznie musi być sparowany z Fiji,z tejże firmy. Zresztą ten różowy brokat dostałam w komplecie razem z tamtym mlecznoróżowym lakierem. Wieki temu w Claire's dorwałam niepodpisany brokat, który koniec końców nie zrobił szału. Obok jest przepiękne złoto Gilded Lily z Sally Hansen KLIK. Staram się być z nim oszczędna żeby zbyt szybko się nie skończył. Kolejny lakier z p2 czyli 080 Go Dangerous, błyskotka jak się patrzy! Zresztą, wszystko tu błyszczy, tak jak Galaxy z GOSH KLIK. Miniaturka Follow Me On Glitter z Nicole by OPI jest już na dnie. Tak mi się spodobała, że przez kilka tygodni tylko ten lakier był na moich paznokciach! Błyszczący jak miliony monet, tfu, drobinek zatopionych w fiolecie Scorching Haute z limitowanej edycji Temperature Rising z MAC był moim pierwszym MACowym lakierem, KLIK.
Ufff, prawie koniec! Jeszcze tylko Pro White Original czyli lakier, który ma wybielać paznokcie. Tego efektu nie zauważyłam ale świetnie działa jako baza pod lakier. Top Coat Jessica dostałam w ostatnim pudełku PowderPocket ale jeszcze ani razu go nie użyłam. Kolejny top, Insta Dri z Sally Hansen czyli i ja w końcu stawiam czoła legendzie. Obok jest nijaki topcoat z Essence, który miał dawać efekt żelowych paznokci a jedyne co dawał to możliwość oderwania lakieru od płytki.
To koniec! Jestem baaardzo ciekawa ile lakierów posiadacie? Wyobrażam sobie, że lakieromaniaczki idą w setki? Jako że lakieromaniaczka ze mnie żadna przeraża mnie ilość lakierów, które ja mam i wiem, że muszę je przejrzeć i kilku się pozbyć.
Buziaki,
woooow, ale kolekcja :) Ja to mam góra 10 :D Ale za to mam świra na punkcie szamponów :))
OdpowiedzUsuńTo ile masz szamponów?
UsuńPro White Alessandro ma za zadanie podbijać biel 'frenczowej' końcówki, samej płytki nie będzie wybielał ;) Bardzo dobry pomysł na serię postów :)
OdpowiedzUsuńMasz rację :-) pokićkało mi się, dziękuję :-)
UsuńMam okolo 115 lakierow:-) zainteresowal mnie sexy divide z essie, pojde go obejrzec przy najblizszej okazji-)
OdpowiedzUsuńSpora kolekcja! Sexy divide jest śliczny, taki inny.
UsuńSpora, ale mam swoich ulubiencow, ktorych czesto drecze:-)
Usuńbrokatowe to ja uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietna kolekcja Essiaki tez mam ;) Loreala rownież widze ze lubimy podobne lakiery
OdpowiedzUsuńTo piąteczka!
UsuńNiezła kolekcja :) ja robiłam porządki u siebie pod koniec roku i przynajmniej o połowę zmniejszyłam swoją, ale i tak nadal mam ok. 50 lakierów - a teraz zaczęłam nosić hybrydę, więc już w ogóle nie wiem na co mi tyle tych maziaj paznokciowych ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze Ci się hybryda znudzi :-D
UsuńRóże wszystkie piękne:)
OdpowiedzUsuńNo baaa ;-)
UsuńLakiery z drugiego zdjęcia- chciałabym wszystkie! <3
OdpowiedzUsuńBo róż :-)
Usuńwow spora kolekcja:)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńświetna kolekcja ;)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńJa mam około 60 sztuk, to na pewno niemało, jak na moje skromne potrzeby, ale o dziwo, żaden z tych lakierów się nie marnuje, co więcej, w większości z nich widać znaczące zużycie :)
OdpowiedzUsuńZ Twojej kolekcji szczególnie podobają mi się: ten nowy MACzek Saint Germain, boskie wino z GR oraz Temperature Rising (niesamowity!). Watermelon i Fiji ubóstwiam, to niezwykłe kolory, które zawsze zgarniają komplementy :)
Niemało, ale jeżeli wszystko jest w jakimś stopniu używane to nie jest źle. W większości moich lakierów też widać spore zużycie i to chyba jest najważniejsze.
UsuńFiji jest piękny ale okropnie problemowy według mnie :-/
Moja kolekcja też wymaga porządków - za dużo mi się ich narobiło. :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie lakierem z Inglota - muszę się kiedyś przejść na stoisko i zobaczyć co tam mają. ;)
Zobacz koniecznie!
UsuńPokaźna kolekcja! Widzę sporo moich kochanych Essiaków :-)
OdpowiedzUsuńno niezła kolekcja hmm chyba czas odwiedzić drogerię ;)
OdpowiedzUsuńMoże lepiej trzymać się od tego przybytku z daleka? ;)
UsuńJa ostatnio swoje porzadkowalam i kilka poleciało do kosza. Podobnie jak Ty ja lakiery które u mnie się nie sprawdzają oddaję w inne ręce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie tylko ja tak robię :)
UsuńU mnie najwięcej jest czerwieni, a u Ciebie naj naj najbardziej spodobały mi się żółte, zwłaszcza SH i do tego pachnie bananami ? :)
OdpowiedzUsuńTak! Gdybym mogła przesłałabym Ci jego zapach!
Usuńjaki piękny lakierowy bukiet :) świetnie wyszło Ci pierwsze zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu :)
UsuńTeż mam sporo lakierów, sporo jak dla mnie oczywiście, bo do setek to mi dużo brakuje, ale też muszę zrobić przegląd i się kilku pozbyć zapewne...
OdpowiedzUsuńJa też bo dawno tego nie robiłam.
UsuńNudowskie lakiery cudne :)
OdpowiedzUsuńhttp://sayhitocosmetics.blogspot.com/
Wszystkie piękne:) ale najbardziej jednak podobają mi się kolorki różowe:)
OdpowiedzUsuńNo baa :D
UsuńPiękne te róże! A Watermelon uwielbiam, podobnie jak Ty :)
OdpowiedzUsuńWatermelon kocham, nie spodziewałam się, ze będzie taki piekny.
UsuńRÓŻE , piękne ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo :D
UsuńPiękne masz te lakiery :) kilka okazów wpadło mi w oko. Chyba też machnę taki post, tylko u mnie jest ich (lakierow) duzo mniej.
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczę jakie lakiery posiadasz :)
UsuńCałkiem fajna kolekcja, ale obawiam się, że moja jest większa, bo uwielbiam lakiery :D
OdpowiedzUsuńO ile większa?
UsuńPrzepiękna kolekcja! Watermelon uwielbiam, a do Insta Dri przymierzam się od dłuższego czasu. Nie mogę się doczekać kiedy moje paznokcie wrócą do stanu używalności, tyle pięknych lakierów się marnuje :)
OdpowiedzUsuńWiem jak się czujesz :D
Usuńojoj, chyba jednak mam więcej :( ale malutkie, to sie nie liczy :P róże masz piękne <3
OdpowiedzUsuńDwa małe to jeden duży :D
Usuńpoliczę ;)
UsuńNiebieski z Essie jest cudowny!
OdpowiedzUsuńKolor piękny ale reszta już nie bardzo :/
UsuńSpora kolekcja :) Spodobał mi się fuksjowy kolor z Inglota :)
OdpowiedzUsuńBo naprawdę jest śliczny :-)
UsuńJa lakiery do paznokci zaczęłam używać w zeszłym roku dopiero. W kolekcji mam ok 10, ale część to też miniaturki. Póki co wystarczy mi :-) Watermelon jest przepiękny <3
OdpowiedzUsuńPokaż swoje lakiery :-D
UsuńWstyd mi przy Tobie :-P
Usuńpokaźna kolekcja ! :)
OdpowiedzUsuńKolekcja bardzo ladna ,kilka bym bardzo chétnie przygarnéla :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam lakiery do paznokci i u mnie mieszkajá w 3 szufladach a Chanelki majá swojá sciané :)
Szalona!
UsuńTeż muszę zakupić Insta Dri z Sally Hansen. Już tyle osób go chwali, że musi być dobry.
OdpowiedzUsuńU mnie narazie tak średnio na jeża :-)
Usuńniebieski essie <3
OdpowiedzUsuńSuper kolekcja :) Ja lakierów mam zdecydowanie mniej, koło 10-15 ;) Ale większość jest z China Glaze lub Essie :)
OdpowiedzUsuńJa mam chyba coś koło setki ;)
OdpowiedzUsuńKilka kolorów wpadło mi w oko.
No i zdjęcia bardzo mi się spodobały :)
Sliczne lakiery. Ja mam jakos 40, nie wiem doladnie
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest różowy lakier z Inglota :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
jest tu kilka kolorków, które przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńOjejj :) najbardziej podobają mi się wszystkie z pierwszego zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa też jakiś czas temu pisałam o moim zbiorku lakierowym :)
Spora kolekcja, mi się najbardziej podobają różowe Essie oraz Inglot. :) W domu mam niewiele, na palcach można policzyć. :)
OdpowiedzUsuńOo rany ! Zazdroszczę kolekcji, piękna :)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem czy jest czego ;-)
UsuńTrochę masz tych lakierów :)
OdpowiedzUsuńAch, te nudziaki i brokatowe najbardziej mnie zachwycają ale kolekcja spora - robi wrażenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i witam na pokładzie :-)
UsuńOkoło 40 to mam samych orly :) i wciąż uważam, że mogłabym mieć ich więcej ^^
OdpowiedzUsuńTo mówisz, że lubisz lakiery? ;-)
Usuńja mam jeszcze mniej :)
OdpowiedzUsuńO ile mniej?
UsuńNie masz ich aż tak dużo ;) Ja pewnie zbliżam się już 100 :D
OdpowiedzUsuńSexy Divide - to TY - to TY mnie zaraziłaś i sobie kupiłam :P ale nie żałuję - piękny jest :)
OdpowiedzUsuńAle masz świetne lakiery, ja muszę zrobić porządek w swoich i policzę przy okazji ile ich jest :)
OdpowiedzUsuńjakie śliczności :)
OdpowiedzUsuńCudowne wszystkie! Ale i tak nie martw sie niektórzy maja gorzej (wiecej buteleczek - ja mam +/- 160 : )
OdpowiedzUsuńJak tylko widzę Essiaczki to robi mi się ciepło na serduszku :D Uwielbiam. A ten GR powinien być jeszcze w sprzedaży :)
OdpowiedzUsuńposiadam około 100, ale w końcu się opamiętałam i nie kupuje. oddałam ostatnio ponad 30 lakierów, i nie przybywa nic poza prezentami. jednakże, właśnie moje serce zabiło mocniej na widok różowego MACzka, i chyba złamię swą regułę dotyczącą nie kupowania lakierów;)) a Twoja kolekcja mi się podoba, sporo lakierów widziałabym u siebie, podobne gusta mamy:)
OdpowiedzUsuńdużo :D ja mam 9 :) i właściei to niczego nie mam dużo...no szamponów w jednym momencie miałam 34 sztuki i 15 odżywek :D
OdpowiedzUsuńNiby tyle lakierów mam, a żadnego takiego samego u Ciebie nie znalazłam :]
OdpowiedzUsuń