Na dzisiaj przygotowałam kilka zdjęć o wszystkich szminkach, które posiadam. Z jednej strony mam ich sporo ale z drugiej nie są to olbrzymie ilości, każda z nich jest w użyciu i dobrze mi z tą moja gromadką.
Mam 14 szminek. Każdą lubię i każdej używam. Gdyby tak nie było, już dawno podzieliłyby los swoich poprzedników, którzy zostali oddani w lepsze ręce.
Postanowilam zacząć od pojedynczych rodzynków w mojej kolekcji. W sumie jest ich 5 a zaczynając od prawej jest to Gosh ze szminką w odcieniu Sundown. Dość ciekawa pomarańcz, której dokładne testowanie zostawiłam na bardziej słoneczne dni bo to dość wiosenno letni kolor. Pierwsze wrażenia zostawiła dośc pozytywne ale jeszcze przyjdzie na nią czas. Heartbraker z Rimmel gościła u mnie na blogu w zeszłym roku, KLIK. Rzecz dziwna bo wtedy nie byłam z niej zadowolona, po kilku miesiącach dałam jej znowu szansę i było nam lepiej, żeby nie powiedzieć, że dobrze. Przecież tylko krowa nie zmienia zdania. Kolejna szminka to mój hicior z Revlon. Lollipop KLIK jest już na wykończeniu, chyba to wyjaśnia wszystko? Mocna czerwień Blossom Red z Lola, to prezent od siostry, z Hiszpani. Kolor bardzo odważny ale bardzo mój. Ostatnia jest szminka z Inglot o dużo mówiącej nazwie #57, KLIK. Mówiłam to nie raz i powiem jeszcze raz, szkoda, że Inglot nie ma nazw dla swoich odcieni bo numerki są nudne i bezpłciowe.
Nie da się zaprzeczyć, że szminki z MACa to największa grupa w mojej kosmetyczce. Jak za chwilę zobaczycie jestem dość konsekwetna w wykończeniach, które wybieram ale co jakiś czas zdarzają się wyjątki. Pierwszym z nich to Cyber o wykończeniu Satin, KLIK. Nie zachwyciła ale mam zamiar dalej walczyć o naszą relację. Kolejny wyjatek to szminka o wykończeniu Cremesheen i idealny nudziak Creme D'Nude. Jedyny taki kolor jaki posiadam i narazie nie potrzebuję wiecej.
Kolejną, trochę wiekszą grupą sa szminki o wykończeniu Amplified. Zaczynając od lewej, Impassioned KLIK, pan doskonały, który bardzo często gościł na moich ustach podczas wakacyjnych imprez. Zaraz obok są jagody z odrobiną śmietany czyli Up the Amp, KLIK. Uwielbiam ten kolor ale mam ochotę na coś jeszcze bardziej fioletowego. Ostatnia, która nie chciała się pokazać na zdjęciu to Girl About Town, KLIK. Dośc odważna mieszanka wybuchowa ale jest moim ideałem.
Nie spodziewałam się, że szminki o wykończeniu Matte są najmocniejszą grupą. Scarlet Ibis pochodzi z limitowanej edycji Marilyn Monroe, KLIK i jest to mocna pomarańczowa czerwień. Zaraz obok niej jest Candy Yum Yum, dający po oczach róż, który wykończeniowo matu nie przypomina. I kolejna szminka z LE Marilyn Monroe czyli Charmed, I'm Sure. Głęboka czerwień, mocno kryjąca i bardzo przyciągająca uwagę. I moje najmłodsze dziecko, Lady Danger, która dopiero przy robieniu zdjęć rzuciła mi się w oczy jako coś podobnego do Sarlet Ibis. Koniecznie muszę zbadać sprawę.
Szminki MAC |
Szminki MAC |
A na sam koniec zostawiłam już wszystkie moje szminki razem.
Buziaki,
Gosia
Więcej ? Ach kochana ja posiadam z 3-4 szminki na krzyż ! :D Garstkę błyszczyków i tonę pomadek ochronnych które ubóstwiam ! :D Odcienie czerwieni masz przepiękne ! ;) Chętnie bym się pokusiła na niektóre ;)
OdpowiedzUsuńCo do chomikowania to ostatnio przesadziłam z zapasami kosmetycznymi !! Teraz założyłam sobie reżim i nie kupuję nic ! :D [ zobaczymy jak długo ;D ]
A widzisz, ja mam bardzo malutko pomadek czy balsamów ochronny więc chyba nam się to wyrównuje przez to? ;-)
UsuńCiekawa jestem jak bardzo przesadziłaś? Ja teraz też planuję przyhamować z zakupami więc trzymam za nas kciuki :-)
Ja mam jedna, ktora okazala sie nieudanym zakupem. Ja uzywam blyszczykow, mam caly jeden ktorego uzywam non stop i jeden, ktorego uzywam okazjonalnie :)
OdpowiedzUsuńSzminka z elf, tak?
UsuńJa wcześniej byłam bardzo błyszczykowa ale ostatnio mi przeszło.
Ja mam tylko 2 szminki :)
OdpowiedzUsuńI mniej dylematów rano ;-)
UsuńImpassioned kiedyś bardzo chciałam mieć, ale wydaje mi się, że jej odcień będzie jednak dla mnie za mocny :( Ja niestety trochę chomikuję przez co uzbierała mi się spora kolekcja szminek, o liczbach lepiej nie wspominać :)
OdpowiedzUsuńWklepany palcem jest jednak bardzo delikatny ale może lepiej upolować coś innego?
UsuńAaa, to prawda :-)
Wklepanie palcem to zawsze dobry sposób na zbyt mocną szminkę :) Wydaje mi się jednak, że skuszę się na Fanfare, ten odcień od dawna chodzi mi po głowie!
UsuńCyber mnie zachwyca! Szkoda, że nie jest taka prosta w obsłudze, ale ten kolor...
OdpowiedzUsuńTen kolor jest mega <3
UsuńWOW< WOO! ależ masz cudną kolekcję !
OdpowiedzUsuń:-*
UsuńAle masz piękne te szminki. Większość w takich pięknych soczystych kolorkach chętnie widziałabym u siebie, lub chociażby jakąś jedną z MAC'a. Nie liczyłam nigdy moich szminek, ale trochę ich mam, ale chyba nie więcej niż 20, aż muszę sprawdzić. :)
OdpowiedzUsuńTeż lubisz takie wyraziste kolory?
UsuńSprawdź, bo jestem bardzo ciekawa :-)
Piekna ta Twoja kolekcja. Wiele z Twych kolorkow sama bym sobie pouzywala.
OdpowiedzUsuńJa nalogowo wrecz zbieram pomadki, takze mam duzo. Nigdy nie liczylam, ale mozliwe, ze miedzy 100 a 200. W sumie szminki i bronzery to takie moje oczko w glowie. Lubie miec ich duzo, w roznych odcieniach, ale w wiekszosci wybieram beze, roze, brazy, fiolety. Nigdy nie sa to czerwienie czy pomarancz. Koral moze byc, ale tylko wtedy kiedy zamiast czerwonych podtonow ma rozowe :-)
Wow, gdybym miała tyle pomadek co Ty to a)w życiu bym się w tym nie odnalazła b) w domu wysłaliby mnie na odwyk. ;-)
UsuńPokażesz kolekcję fioletów?
Każda z tych szminek jest piękna i jeszcze tak razem zebrane wyglądają obłędnie. Ja mam obecnie tylko 6 i z wszystkich korzystam. Jedynie po Inglota rzadko sięgam, bo wysusza usta.
OdpowiedzUsuńA w jakich kolorach najlepiej się czujesz?
UsuńNajczęściej sięgam po różne odcienie Muave.
UsuńJa mam chyba 10 szminek i kilka błyszczyków, dla większości to pewnie nie jest dużo, ale ja i tak jestem na etapie sumiennego ich denkowania, chociaż nie robię tego na siłę. W sumie lubię każdą pomadkę, którą mam (może z jednym wyjątkiem), jestem zadowolona z kolorów i ich właściwości :)
OdpowiedzUsuńZerknęłam na wszystkie podlinkowane posty i w każdym wybranym przez Ciebie kolorze, w którym się pokazałaś, jest Ci do twarzy :)
Girl About Town, jak już mówiłam, kupię na pewno. Mam też chęć na jakiegoś delikatnego nudziaka. Posiadam jedną szminkę w takim odcieniu (Vanilla Truffle od Estee Lauder), ale nie do końca się w niej czuję. Na zdjęciach podoba mi się Twoja propozycja - Creme d`Nude, zwróciłam też kiedyś uwagę na Pure Zen, ale na taki zakup bez wcześniejszego przetestowania się nie zdecyduję. Nie chcę kolejnej nude-wtopy ;)
Myślę, że 10-15 produktów do ust to taka optymalna liczba. Nie za dużo i nie za mało. Ja nie chcę wykroczyć poza tę granicę.
UsuńDziękuję, możliwe, że to dlatego że zakupy kosmetyczne robię dość świadomie i rzadko spotykaja mnie niemiłe niespodzianki.
Na pewno będziesz zadowolona z Girl About Town! Ta szminka pięknie wyglada też z błyszczykiem :-)
Z nudziakami jest chyba więcej kłopotów niż z wyrazistymi kolorami, tak żeby nie było trupio albo zbyt brazowo.
Pomadek mam może z 8, albo 10, chyba z 3 błyszczyki i to tyle:) U mnie głównie pielęgnacja króluje, mam jej mnóstwo - od produktów do demakijażu, po kremy, najmniej mam chyba kremów pod oczy, bo tylko dwa (mam na myśli zapasy oczywiście). Chyba w tym roku już nic nie kupię z pielęgnacji (no, chyba że mi zostanie po jednej sztuce ze wszystkiego) :D
OdpowiedzUsuńA no, ciągle mam przed oczami Twoje ostatnie zakupy ;-)
Usuńwow, wow, wow! co moge wiecej powiedziec !! cudowne kolory i cudowne szminki !!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę kolekcji MAC :D Wszystkie pomadki piękne :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńNie jestem fanka szminek, wole blyszczydla, ale takiego Macowego nudziaka bym przygarnela :)
OdpowiedzUsuńA u mnie błyszczyki poszły w odstawkę, muszę jutro się jakimś pomaziać. Zobaczę czy nadal nam nie po drodze.
UsuńGirl About Town jest przepiękna. Czuję, że to będzie pierwsza pomadka MAC, którą kupię :)
OdpowiedzUsuńAktualnie mam fazę na błyszczyki - znowu! :)
Ciekawe czy Ci się spodoba na żywo :-)
Usuńpiękna kolekcja! :)
OdpowiedzUsuńRevlon Lollipop mnie oczarował. Szminki z MACa w większości również ;)
OdpowiedzUsuńLollipop jest fantastyczny <3
UsuńWidzę, że preferujesz wyraziste i neonowe kolory :) Bardzo fajna gromadka.
OdpowiedzUsuńJakoś tak bezwiednie lądujà u mnie ale tak, na to wygląda:-)
UsuńNajpiękniejszy to Cyber i nude !:)
OdpowiedzUsuńhttp://sayhitocosmetics.blogspot.com/
Tak, i oba uwielbiam :-)
Usuńpiękna kolekcja:)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńKolory wszystkich są przepiękne! Takie żywe ;) niestety nie mam dostępu do maca i podziwiam tylko przez Internet :(
OdpowiedzUsuńZawsze można zrobić internetowe zakupy :-D
Usuńojaaaaaaa zazdroszczę Ci tej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńAle tak naprawdę nie ma czego :-)
UsuńMACzki są po prostu przepiękne, mam tylko dwie ale wielbię je całym sercem :)
OdpowiedzUsuńJakie masz kolory?
Usuńświetna kolekcja, kilka kolorków bardzo przypadło mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJa mam 7 szminek ;) strasznie spodobał mi się kolor candy yum yum :)
OdpowiedzUsuńBardzo daje po oczach :-)
UsuńPiękna kolekcja :). Ładne te MACowe, szczególnie podoba mi się Charmed I'm sure :)
OdpowiedzUsuńTo piękny, mocny odcień :-)
Usuńzazdroszcze kolekcji maca :) pisałas moze juz gdzies o kolorku Cyber? szukam takiego, ale chciałabym zobaczyc, jak wyglada na ustach zanim się na niego skusze ;)
OdpowiedzUsuńTak, jest podlinkowany.
UsuńŁącznie posiadam 7 szmineczek :D Ale prawda jest taka, że od niedawna zaczęłam malować usta i jak na razie szukam odcieni pasujących do mojej karnacji :)
OdpowiedzUsuń14 pomadek to wbrew pozorom nie jest dużo. Gdy widzę czasami dziesiątki szminek innych blogerek, których nigdy nie zużyją łapię się za głowę o.O
A jakie kolory Tobie najbardziej się podobają?
UsuńHm, to prawda ale chyba to temat na inny post ;-)
Girl about time jest idealny:D
OdpowiedzUsuńPiékny jest!
UsuńLola Blosoom Red piękna
OdpowiedzUsuńBo moja ;-)
Usuńlubię Twoje środowe kolekcje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńJejciu ile Maczków! Kolory mocne i wyraziste, czyli takie jak lubię :-) Girl About Town musi być moja ;-)
OdpowiedzUsuńWitaj siostro :-D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSzminek posiadam sztuk: 2 z czego pierwsza była gratisem a druga... też była gratisem, Używam ich tylko na imprezę. Coraz bardziej mam ochotę na jakiegoś nudziaka z MAczka...
OdpowiedzUsuńLubię Twoje środowe posty :-)
A jakie to kolory?
UsuńCzekam aż się skusisz na jakiegoś nudziaka :-)
Dziękuję Madziu :-*
Czerwień :-)
UsuńNiezła kolekcja :) ja mam jakoś 6-7 sztuk, ale najczęściej używam tylko dwóch, a pozostałe leżą i się kurzą ;)
OdpowiedzUsuńCzyli nie potzrebujesz więcej :-)
UsuńAkurat szminek nie posiadam zbyt wiele, gdyż niedawno dopiero zaczęłam się nimi malować. Kiedyś używałam tylko i wyłącznie błyszczyki :) A gdybym miała podliczyć, to w tej chwili mam około 12-14, które używam. Nieużywanych staram się szybko pozbywać :D Z Twojej kolekcji posiadam tylko Creme d'Nude. Idealny nudziak :)
OdpowiedzUsuńJak na osobę, która ma mało szminek i tak masz ich więcej ode mnie :-)
UsuńNo fakt, ale patrząc na Irenkę, która ma pomiędzy 100 a 200, to ja wypadam kiepsko :D
UsuńAż poszłam policzyć... Ale mam mniej więcej tyle co Ty, tylko wszystko z dużo niższej półki cenowej i wszystkie bardzo lubię (tak jak pisałaś - jak nie lubię, to lepiej, żeby znalazła lepszego właściciela :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko ja mam takie podejście :)
UsuńJAKIE PIEKNE KOLORKI! CHYBA MUSZE ZAOPATRZYC SIE W WIEKSZA GAME ODCIENI SZMINEK :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
www.nataliamajmonroe.blogspot.com
A naprawdę masz taką potrzebę?
Usuńpiękne odcienie, kilka mi się podoba
OdpowiedzUsuńA które?
Usuńkolorki piékne....Impassioned muszé koniecznie kupic
OdpowiedzUsuńKup :D my chyba mamy podobny gust pomadkowy?
UsuńNie będę zabierać głosu przy takiej ilości. :)
OdpowiedzUsuń:> ?
UsuńPoliczyłam i jest...49 sztuk ....a najbardziej i tak lubię róże.... :)Też mam tę Gosh z glossyboxa, ma fajną konsytencję, ale kolor nie mój więc już niedługo moja mama się z nią zaprzyjaźni.
OdpowiedzUsuńBaaardzo duża kolekcja :)
UsuńJa trochę nie wiem co zrobić z tą pomadką Gosh bo mam przeczucie, że w lato będzie całkiem ładnie wyglądać.
ja mam szminek chyba 5 lub 6 :D ale najczęściej używam taką z Lancome za 50 zł na Allegro kupioną, szminek z Maca nie mam i jakoś nie ciągnie mnie do nich:)
OdpowiedzUsuńJaki to kolor?
UsuńSuper kolekcja :) sama miałam kiedyś tyle co Ty albo nawet więcej, ale zlikwidowałam swoją kolekcję tylko do tych których faktycznie używam :)
OdpowiedzUsuńIle Ci teraz zostało?
Usuńpiękne :D niestety nie mam odwagi do tak żywych kolorów na ustach :)
OdpowiedzUsuńA może jednak byś się na jeden skusiła?
UsuńPiękne kolory, kilka wpadło mi w oko :)
OdpowiedzUsuńZdradzisz jakie?
UsuńInglot 57, MAC Impassioned, Charmed I'm sure i Rimmel Heartbreaker :)
Usuńbardzo bogata kolekcja :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
ja mam na razie tylko jedną xd
OdpowiedzUsuńale będę miała więcej, dużo więcej!
cudowne <3 ja ostatnio czaję się na Impassioned ;)
OdpowiedzUsuńIle planujesz? :>
OdpowiedzUsuńCudne kolorki:) szkoda, że ja nie mogę się przekonać do ciemnych ust u siebie, ale mam kilka szmineczek w szufladzie... czekają na lepsze czasy:)
OdpowiedzUsuńOj masz tych MACzków :) Piękna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńTen post wywołał u mnie nieodpartą chęć pójścia do MAC i kupienia szminki. Cudownie:)
OdpowiedzUsuńemmersonn.blogspot.com
Okej - Maczki wzbudziły mój ślinotok - ja mam aż dwa :D hahhaa ale są WYBITN E
OdpowiedzUsuńWiesz - we wszystkich kolorach Cię widzę ..są takie Twoje :)