Uwielbiam niedzielne za te leniwe poranki gdzie nie muszę nigdzie się spieszyć. Dlatego zazwyczaj na ten dzień planuję tak samo łatwe i przyjemne posty. Chyba wychodzi ze mnie moja prawdziwa natura lenia ale są dni kiedy nie lubię się rozpisywać i pomyślałam, że dzisiaj zasypię Was zdjęciami porównojącymi dwie paletki cieni do powiek z Urban Decay: Naked 2 i Naked 3. Zdaję sobie sprawę, że post byłby ciekawy gdybym posiadała to od czego wszystko się zaczęło, Naked 1. Narazie nie czuję jednak potrzeby posiadania jej (wróć. Czuję ale zdrowy rozsądek podopowiada mi, że tak naprawdę dam sobie radę bez niej).
Dopiero robiąc zdjęcie tych dwóch palet zdałam sobie sprawę z tego jak brzydkie jest opakowanie Naked 2. Tak, lubię prostotę ale tu jest dla mnie zbyt prosto.
A środek, środeczek ...Co prawda pokazywałam Wam już zdjęcia obu palet ale ze względu na porę roku podczas której powstały, nie byłam z nich zadowolona. Dopiero podczas ostatnich pogodnych dni udało mi się wydobyć prawdziwe piękno Naked 2 i Naked 3.
Ale ale, dodatki! Naked 2 to mini błyszczyk do ust Lip Junkie, z którego jestem dość zadowolona. Podoba mi się kolor, wykończenie i to, że mimo swojego mini rozmiaru ma nadal jakąś formę i opakowanie. Gdyż iż ponieważ do palety Naked 3 dołączone zostały małe próbki czterech rodzajów baz pod cienie do powiek. Cieszyłabym się z tych próbek gdybym znalazła je w połączeniu z czymś innym albo gdybym dostała jedną miniaturę. Próbkom mówię nie, tym bardziej gdy paleta kosztuje prawie 200zł. Do tego dochodzi jeszcze jedna kwestia, która mnie zastanawia - czy to będzie higieniczne i czy otwarta próbka nie dostanie zbyt dużo powietrza?
Pędzelki też się różnią część blendująca Naked 2 jest dłuższa i węższa, Naked 3 krótsza, szersza i bardziej zbita. Część języczkowa też odrobinę różni się szerokością ale jest to minimalna różnica.
Po kilku miesiącach używania obu, nie mogę wybrać lepszego pędzelka. Oba lubię, używam i często po nie sięgam.
Nie będe tu pisała o każdym cieniu osobno. Ba, nie będe pisała o paletkach w ogóle bo Naked 2 poświęciłam już osobny post KLIK. Zwróćcie uwagę na zdjęcia, to wyżej o wiele lepiej oddaje prawdziwe kolory.
Naked 3 opisałam już tu, KLIK.
A tu pokusiłam się o małe zestawienie cieni z obu palet. Każdy kolor jest inny, każdy zachwyca, bądź denerwuje, czymś innym. Nie jestem w stanie wybrać jednej. Co prawda od trzech miesięcy sięgam tylko po Naked 3 ale nadal bardzo lubię odcienie jakie znajdują się w Naked 2. Mam nadzieję, że udało mi się dobrze pokazać kolory obu palet.
Czy macie swojego ulubieńca wśród palet Urban Decay? Gdybyście musiały wybrać jedną, sięgnęłybyście po Naked 2 czy Naked 3?
Buziaki,
Gosia
PIEKNE są ;)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńniby podobne a jednak różne :)
OdpowiedzUsuńkolorki śliczne, muszę poszukać takich różo-brązów w innych firmach:)
OdpowiedzUsuńNAked- moje największe marzenie kosmetyczne ostatnich czasów:)
OdpowiedzUsuńObie fajne, ale chyba jednak dwójka podoba mi się bardziej:)
OdpowiedzUsuńPaletka Naked 3 posiada 'moje' kolorki. Wiec jesli juz to ona. W tym tygodniu pojawilo sie na blogach mnostwo recenzji tej paletki.
OdpowiedzUsuńJeżeli miałabym wybierać, to postawiłabym na trójkę.
OdpowiedzUsuńKolory śliczne, ale opakowanie naprawdę za proste jak dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńGdybym miała wybierać byłaby to Naked 3, ze względu na te różowe odcienie :)
OdpowiedzUsuńMam 2 i wystarczy mi do szczescia:-)
OdpowiedzUsuńNa razie mam tylko dwójkę, ale trójeczka też będzie moja. Mam nadzieję, że już w kwietniu :)
OdpowiedzUsuńMam Naked3 i ... kurczę... czasami ją używam i jestem zachwycona, a czasami wyglądam w cieniach jak bym była chora...Muszę starannie dobierać cienie, by uniknąć tego efektu. Kocham cienie Liar, Mugshot, Darkside i Factory :)
OdpowiedzUsuńNaked2 bym chciała, ale póki co mam ich 'odpowiedniki'z marki Vivo i w zupełności mi wystarczą :)
Chciałabym 2.:) 3 to nie moje kolory, za bardzo różowa, a ja w różach wyglądam jak chora.:P
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka paletki wydają się bardzo podobne, jednak są tak różne ze nie mogłabym wybrać jednej :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne odcienie :)
OdpowiedzUsuńNaked 3 zupełnie zdetronizowała N2. Jej kolorystyka bardzo mi odpowiada i sięgam po nią praktycznie codziennie.
OdpowiedzUsuńUff, na szczęście mam obie i nie muszę wybierać ;-))
OdpowiedzUsuńco za kolory!!!! poezja
OdpowiedzUsuńKuszą te paletki. Zdecydowanie mogłabym mieć którąś z nich i nic więcej już bym nie potrzebowała;)
OdpowiedzUsuńObie paletki prezentują się ciekawie, ale chyba trójeczka bardziej przypadła mi do gustu :) Tylko z tymi dołączonymi próbkami rzeczywiście niefajnie. Mogli bardziej się postarać ;)
OdpowiedzUsuńObie palety mają bardzo ciekawe kolory :) Ja nie mam żadnej, póki co się trzymam i nie kupuję :P
OdpowiedzUsuńMarzę o Naked 3 :)
OdpowiedzUsuńświetna ta paletka i jakie kolory, bardzo mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuń3 coraz bardziej mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńJesteś okropną kusicielką!!! Wczoraj kliknęłam naked 3 :)))) już nie mogę się doczekać
UsuńObie sa piekne Gosiu kolorki genialne
OdpowiedzUsuńja mam 3, chociaz 2 wydaje mi sie bardziej uniwersalna!
OdpowiedzUsuńCIEZKA DECYZJA ! !!
3 mi się bardziej podoba, bo ma więcej różowych tonów, które u mnie akurat lepiej wyglądają niż żółte/złote :)
OdpowiedzUsuńŚwietne porównanie :) Ja mam obie i obie kocham, tak że nie mogłabym wybrać jednej :D A na jedynkę też mam ogromną ochotę :D
OdpowiedzUsuńMnie się potwornie nie podoba opakowanie Naked3. Wgląda tanio i tandetnie, przynajmniej na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńGeneralnie jakoś nie szaleję na punkcie tych palet i raczej się na nie nie skuszę.
nie umiałambym wybrać jednej :P ja wolę opakowanie 2 niż 3, naked 3 wyglada jakby byla pokryta folią która pod wpływem ciepla się pogieła- hehe takie moje skojarzenie... ale tak szczerze powiem opakowania nie są takie ważne jak to co w środku. Zdecydowałam się na 3 ponieważ nigdy nie kupuję różowych cieni i stwierdziłam że fajnie było by mieć. naked 2 lubię za jej chłodne kolorki, pierwszą palete po prostu lubię, choć często nie używam bo mam tego tyle że się poprostu nie da wszystkiego używać :D a Co do próbek baz- ja jestem bardzo zadowolona, mogę sobie obadać co mi pasuje a co nie. do tej pory przeszłam przez kilka opakowac orginalnego primer potion i jakos tak zawsze bałam się spróbować czegoś innego, dzięki próbką mam tę możliwość. Na razie otwarłam Eden- zrobiłam w niej dziurke igłą dzięki czemu jak delikatnie nacisnę wychodzi tylko troszkę produktu a powietrze nie dostaje się do środka :)
OdpowiedzUsuńNie posiadam żadnej z tych paletek. Oglądałam je wielokrotnie, ale hmm stwierdziłam, że mam zbyt pokaźną ilość cieni, by kupować kolejne. Czy żałuję? Z jednej strony na pewno - jestem typową zakupoholiczką, ale za to z drugiej strony, jestem z siebie niesamowicie dumna! Powstrzymałam się od zakupu cieni, których część i tak powtarza mi się w kolorkach z Inglota, Maca czy innych.
OdpowiedzUsuńHmm którą z trzech paletek bym wybrała? Chyba 3 :)
Pozdrawiam, WingsOfEnvy
Nie jestem fanką Naked - miałam 2 ale sprzedałam bo mi zupełnie nie leżało..za to zostawiłam sobie błyszczyk Lip Junkie - fajny jest - albo mi się wydaje albo naprawdę widocznie powiększa usta ?
OdpowiedzUsuńGdybym musiała wybrać to postawiłabym na dwójkę :)
OdpowiedzUsuń