Korzystając z okazji Dnia Dziecka, którym nadal się czuję mimo moich 22 lat, pomyślałam że chętnie przygotuję post o wspomnieniach z mojego dzieciństwa. Tym, co najbardziej kojarzy mi się z tym jak byłam mała i dorastałam. Jednym z najszczęśliwszych wspomnień jakich mam to dzień w którym do domu przywieziono mały pakunek, moją małą siostrę Kasię. Mając niespełna cztery latka to ja wybrałam dla niej imię, które teraz, mieszkając zagranicą przysparza nam trochę problemów bo nasze imiona brzmią dla ludzi tak samo ;) Nie wiem dlaczego akurat wybrałam to imię, musiało mi się bardzo podobać.
Kolejne wspomnienia to oczywiście książki. Podobno mając pięć lat przeczytałam moją pierwszą książkę, Sieriożę Wery Panowej. Potem doszły Bajeczki z obrazkami Sutiejewa i nieśmiertelne Kto powiedział miau?, książeczki z serii Poczytaj mi mamo, Przez dziurkę od klucza Siesickiej. Książkę tę zajechałam na amen. Nie mogę też zapomnieć o Szóstej klepce i Kłamczusze, reszta Jeżycjady to był hit późnej podstawówki. A, Jak połknęłam żabę też była jedną z moich ulubionych książek. Karolcia, Oto jest Kasia, Bułeczka, Dzieci z Bullerbyn, O psie, który jeździł koleją (na którym spłakałam się jak bóbr i marzyłam potem o psie), Mikołajek ... O książkach mogłabym napisać cały długi post a przecież jest tyle innych rzeczy o których chciałabym wspomnieć. Koniecznie muszę jeszcze wspomnieć o Harrym Potterze, nigdy nie mogłam się doczekać kolejnych części. Mam wszystkie, w dwóch językach.
Pierwszym moim zwierzątkiem był ... czerwony Tamagotchi. Mały dinozaur, który zawsze umierał w nocy i zabawę trzeba było zacząć od początku. Pierwszy pies, bo rybek nie liczę, to Misiek, który dołączył do nas gdzieś tak w czwartej klasie. Niestety, nie dane mu było żyć zbyt długo i po 9 miesiącach przeniósł się na zielone psie łąki. Miesiąc później znaleźliśmy psa, który moim małym futrzanym przyjacielem do dzisiaj. Mowa o Dandy :)
Oprócz książek lubowałam się w gazetkach dla dzieci. Nadal mam całe segregatory Gdzie jest Wally, OK, Przygoda ze sztuką, Supermózg, Przyjaciele z leśnego lasu i Odkryj świat (pamiętacie ten magiczny długopis?). Tak teraz myślę, że rodzice przepuścili niemałą fortunę na moje zachcianki.
Oprócz tego grałam w gry planszowe, najukochańsza to Grzybobranie, którą też nadal mam do dzisiaj, Eurobiznes. Potem pojawił się w domu komputer i maniakalnie grałam w Jazz Jackrabbit (grałabym, można to gdzieś dostać na laptopa?), Super Mario, pierwsze Simsy, Różowa Pantera i Zagadki Króla Leona.
Mogłabym wymieniać bez końca ale ... może z tym jeszcze poczekam? Nie wiem czy takie posty są w kręgu Waszych zainteresowań? Jestem bardzo ciekawa czy czytałyście te same książki co ja i czy oglądałyście te same programy? A może jesteście ode mnie młodsze/starsze i w Waszym dzieciństwie hitem było zupełnie co innego? Koniecznie dajcie mi znać czy lubicie takie posty :)
Jaki cudny post Gosieńko kochana moja MAŁA :*** buziaczki, cukiereczki i ciasteczka :) teraz muszę lecieć ale wrócę później to się rozgadam - UWIELBIAM takie posty :)))
OdpowiedzUsuńWróciłam :) i teraz Ci pospamuję ;)
UsuńPo pierwsze primo - zazdroszczę Siostrzyczki...ja co prawda zawsze chciałam mieć starszego brata i nie rozumiałam dlaczego Mam mi tego nie umiała załatwić ;) W związku z tym wymyśliłam sobie przyjaciela Umo z którym pływałam z delfinami ( w wyobraźni oczywiście)..
Czas mojego dzieciństwa to zabawy na podwórku...podchody, huśtawki, zbite kolana, pierwsze wrotki!, guma do skakania, trzepak i fikołki..Książki...z pierwszych, najpierwsiejszych pamiętam - co słonko widziało i jakąś przyrodniczą serię o sarenkach - bohaterkach..no oczywiście o psie który jeździł koleją ;) i dzieci z Bullerbyn i Brzechwa....Pan Kleks tooo był hit ...tak bardzo pragnęłam być chłopcem..bo u niego nie bylo dziewczynek poszukiwaczek przygód...rola księżniczek nigdy mi nie odpowiadała;) miałam nawet takie lusterko, w którym czytało się sny;) A Ożogowskiej ucho od śledzia...a Lato leśnych ludzi i jeszcze książki o TOmku Sawyera i TOmek na dzikim lądzie ..ach ..
Jeżycjada... (do dziś podczytuję ale nie mów nikomu ;)
Z TV o dziwo niewiele pamiętam (zapewne byłam na dworze) Kochany Miś Coralgol, Miś Uszatek, Reksio wiadomo ;) Smurfy to był hit ..czekało się cały tydzień na niedzielę ..Teleranek i sławny kogut potem 5-10-15 dorosłam gdzieś w początkach Roweru Błażeja hehe;)
Muzycznie to Gawęda na winylach..i pierwsza dorosła piosenka " lambada" hehee - piękny czas PIĘKNY
o kurde nie wiedziałam że aż tyle - sorki :D poniosło mnie ;*
UsuńPiękna Gosia!
OdpowiedzUsuńjaka kochana mała Gosia :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysl na posta! Moje dziecinstwo bylo wiele wczesniej od Twojego, wiec czesc rzeczy troszke sie rozni, ale domowe przedszkole tez pamietam! Gdy mialam lat kilka z hakiem w tv zaczely sie poajwiac pierwsze reklamy i bylo to cos tak niesamowitego, ze wszystkie teksty reklam znalam na pamiec. Pumeks Pulocolor, wafelki Kukuryku, i kosmiczna reklama chrupek, ktorych nazwy nie pamietam. Pierwsza ukochana ksiazka to Plastusiowy pamietnik, ktory teraz czytam synkowi :)
OdpowiedzUsuńOj tak podpisuję się pod notką, co słuchałam, czytałam, oglądałam.. to były czasy :) Jednak nigdy nie miałam tamagotchi, zawsze zazdrościłam kuzynce, że ma swoje zwierzątko :D:D cudne zdjęcia z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuń'Papaj help mi' - zawsze zastanawiałam się czy szpinak faktycznie daje taką moc. Ach dzieciństwo... Mam wrażenie jakby to było wczoraj. Mam już 19 lat, a jeszcze tak niedawno mama prowadziła mnie za rękę do zerówki. Pamiętam, że przepadałam za Pokemonami. Miałam masę kapsli z chipsów, maskotki, pokeballa haha. Mikołajka i Mateuszka czytałam namiętnie. Ze starszych bajek wielbiłam Misia Uszatka :)
OdpowiedzUsuńurocza młoda Panna:)
OdpowiedzUsuńOj ja też grałam w jazz jackrabbit :D Wszystkiego najlepszego ! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny post ;) Jesteśmy w tym samym wieku więc moje ukulturalnianie się było bardzo podobne do Twojego ;D
OdpowiedzUsuńAle urocza i śliczna była z Ciebie Panienka! Cudowne zdjęcia! :))
OdpowiedzUsuńTeż płakałam jak czytałam O psie który jeździł koleją..
jak to mówią dzieckiem się jest dopóki ma się rodziców
OdpowiedzUsuńurocza byłaś:) zresztą teraz też jesteś
gdzie Ty trzymasz te gazetki, u mnie nic się nie zachowało. ale nie jestem typem chomika
Super post, sliczna dziewczynka. Ja malo pamietam z dziecinstwa, malo tez mam pamiatek.
OdpowiedzUsuńSimsy! Moja ulubiona gra dzieciństwa. :).
OdpowiedzUsuńPsiak słodki. Zdjęcia super. Ja również czuję się jeszcze dzieckiem :D.
Jaka modeleczka :)))
OdpowiedzUsuńTeraz ładna kobieta a kiedyś urocza dziewczynka ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na taki wpis z wspomnieniami:) Też byłam wielką fanką Kelly Family, do dziś mam wszystkie plakaty, wycinki z gazet, płyty i kasety:)
OdpowiedzUsuńuwielbialam grzybobranie i eurobiznes :D
OdpowiedzUsuńale z ciebie modelka !! :D
słodka Blondi :)
OdpowiedzUsuńJa tez lubilam Oto jest Kasia i Dzieci z Bullerbyn:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty:-)
ooo, jestem starsza i to nie wiedziałam, że aż tak ^^ ale pod połową Twoich wspomnień mogłabym się spokojnie podpisać :)
OdpowiedzUsuńJa też kupowałam Gdzie jest Wally! :D A Bułeczka to była jedna z moich ukochanych książek w dzieciństwie, zaraz obok Słoneczka i Ani z Zielonego Wzgórza.... :)
OdpowiedzUsuńJaki z Ciebie był fajny słodziaczek :D Post bardzo miło się czytało :)))
OdpowiedzUsuńJaka mała słodka laleczka :)
OdpowiedzUsuńMimo, że dzieli nas te "kilka" lat dziś dzięki Tobie przypomniałam sobie co i ja czytałam i oglądałam :-) Oczywiście, że chcemy więcej. Dzięki takim postom poznajemy Ciebie a nie tylko kosmetyki które zakupiłaś :*
OdpowiedzUsuń