Nie wierzę, że jeszcze nie napisałam o czymś co od kilku dobrych miesięcy jest stałym bywalcem mojej makijażowej rutyny. Korektora używam jak wszyscy - do zamaskowania niedoskonałości ale tych nie mam ostatnio zbyt wiele i ukrycia cieni pod oczami z którymi nie mam większego problemu, no chyba, że nie dostanę mojej dziennej minimalnej dawki snu. Korektor jednak muszę mieć zawsze pod ręką i zawsze muszę mieć ich większy wybór. Nic więc dziwnego, że sięgnęłam po produkt niemal już kultowy - Radiant Creamy Concealer z NARS (ok.105zł/6ml).
Radiant Creamy Concealer jest gęsty ale już niewielka ilość wystarczy do zakrycia wszystkich niedoskonałości. Nie jest super lekki ale nie zauważyłam też wysuszenia skóry pod oczami, ciężko mi powiedzieć czy takie są właściwości tego korektora czy to zasługa kremu pod oczu.
Najważniejsze, że maskuje to co ma maskować a przy tym rozświetla. Najlepiej wklepuje mi się go palcami lub ewentualnie jajkiem z Real Techniques.
Korektor nie należy do najtańszych ale na pewno jest wart swojej ceny.
Nie używam kolektorów pod oczy bo zawsze bałam sie wysuszenia i tego, ze bedą wchodziły w załamania. Widziałam strasznie dużo kobiet, którym korektory w okolicach oczu robiły więcej szkody niż pożytku wiec jakoś tak z dystansem do tego typu kosmetykow podchodziłam. Narsa zupełnie nie znam, wiec jeśli będę miała okazje to bardzo chętnie ten korektor bliżej poznam bo opisałaś go bardzo zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńWciąż na mojej liście ;)
OdpowiedzUsuńMarzę, żeby w końcu dopaść się do kosmetyków NARS ;)
OdpowiedzUsuńmuszę się skusić!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na konkurs z okazji Dnia Matki, w którym do wygrania jest dzbanek Dafi :)
Teraz mam zagwozdkę bo jako pierwszy chciałam kupić korektor mineralize z maca a teraz to już sama nie wiem :D
OdpowiedzUsuńKupiłam go ostatnio i też jestem zachwycona:) Ale ja miałam wielkie problemy, żeby go dostać w odcieniu Vanilla, w końcu, po dwóch miesiącach mi się udało:)
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale cena niestety dla mnie trochę zbyt wysoka :).
OdpowiedzUsuńbardzo fajny kosmetyk, zastanawiam się nad zakupem tego korektora :)
OdpowiedzUsuńcena kolosalna, ale produkt napewno wart ceny ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam z nim do czynienia..
OdpowiedzUsuńkiedyś na pewno będę go chciała i kupię, jednak teraz studenckie miliony nie pozwalają : c
OdpowiedzUsuńchodzi za mná juz od dlugiego czasu...tylko ze muszé online zamówic i nie wiem do konca który kolor wybrac
OdpowiedzUsuńDrogi skubaniec ;) Ale recenzja bardzo zachęca do zakupu :)
OdpowiedzUsuńfajna konsystencja i kolor
OdpowiedzUsuńWydaje się być idealny
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tej jaśniutki odcień.
OdpowiedzUsuńU mnie pod oczami świetnie sprawdza się Dream Lumi Touch z Maybelline.
W użyciu mam już drugie opakowanie.
Ładny odcień, z pewnością kiedyś przetestuję, bo u mnie bez korektora ani rusz:/
OdpowiedzUsuńChoruję na niego już od dłuższego czasu, ale na razie mam aż 6 innych do wykończenia, więc będę musiała poczekać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dobre korektory i na tego mam chrapkę, ale ponieważ w swoich zapasach mam aż 6 to musi jeszcze poczekać :D
OdpowiedzUsuńMuszę go w końcu kupić, bo odkładam i odkładam.... Jak do tej pory spotykałam się z samymi zachwytami na jego temat :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie nim strasznie, ma idealny kolor dla mnie :D
OdpowiedzUsuńMoże spróbuję :) ostatnio znalazłam i siebie szafę narsa :D
OdpowiedzUsuńMoże i u mnie by się sprawdził jak jest taki jaśniutki :) A nie ciemnieje w ciągu dni? Bo tak przejechałam się na Collection 2000 zachwalanym na wielu blogach :(
OdpowiedzUsuńTen korektor jest następny na mojej liście. Mam nadzieję, że będę z niego zadowolona :D
OdpowiedzUsuńChcę go! Muszę go dorwać w czeskiej Sephorze ;-)
OdpowiedzUsuń