środa, 1 czerwca 2016

Vita Liberata / pHenomenal 2-3 Week Tan Lotion / samoopalający lotion

Jeszcze kilka lat temu przed samoopalaczami broniłam się rękami i nogami, potem doceniłam cudowne właściwości rajstop w sprayu żeby teraz rozkoszować się stałą opalenizną uzyskaną, właśnie dzięki, samoopalającym produktom. I już nie podobam się sobie blada, wydaje mi się, że lepiej i zdrowiej wyglądam lekko przybrązowiona. Z ciekawością podeszłam więc do samoopalającza pHenomenal 2-3 Week Tan Lotion z Vita Liberata (150ml/175zl). 



Już sama nazwa jest pHenomenalna ;) gdyż lotion wykorzystuje technologię pHenO2, która, podobno, przystosowuje się do pH skóry i która ma zapewnić długotrwały, złocisty odcień skóry. Wybrałam dla siebie odcień medium, który jest idealny, ale przyznam, że mam ochotę jeszcze na ciemniejszy odcień. Medium nie jest ani trochę pomarańczowy a do złudzenia przypomina mój naturalny brązowy kolor opalenizny.


Przetestowałam już kilka firm produkujących samoopalacze i jak narazie ten z Vita Liberata jest moim ulubionym. Niestety, ta irlandzka marka nie należy do najtańszych ale zapewniam Was, że cena to jedyna wada tego samoopalającego lotionu.
Samoopalacz pHenomenal już podczas aplikacji barwi skórę co bardzo ułatwia cały proces. Od razu widać, co poprawić, gdzie dołożyć jeszcze pianki a gdzie nałożyliśmy jej trochę za dużo.
Mimo że kolor jest widoczny na skórze od razu to na prawdziwą opaleniznę musimy trochę poczekać, nie wiem dokładnie ile bo samoopalacz zazwyczaj nakładam przed pójściem do łóżka żeby wstając cieszyć się oliwkowym odcieniem skóry.  Krem szybko się wchłania i nie brudzi ubrań czy pościeli.


Mimo że lotion nie ma najlżejszej konsystencji to z łatwością da się rozsmarować go na skórze. Czy jest tak trwały jak zapewnia producent? Nie, nie wytrzymuje ani dwóch ani trzech tygodni a tydzień co w zupełności mi wystarcza bo ściera się bardzo estetycznie, a chyba wszystkie wiemy jak wygląda ponad tygodniowy samoopalacz na ciele ;)



Co prawda balsam ma nie mieć żadnego zapachu jednak ja wyczuwam w nim delikatny zapach - typowy dla samoopalaczy, jednak nie jest ani trochę męczący dla nosa.
Nie potrafię określić wydajności lotionu, użyłam go kilka razy na całe ciało i twarzy, kilka razy na górną część ciała ale nie wiem ile jeszcze go zostało, nie da się tego podejrzeć.
Do testów dostałam też rękawicę do aplikacji samoopalacza (29zł), która jest przyjemnie miękka, łatwo ją domyć, ale ... produkt nakłada się nią tak samo jak tańszą rękawicą, tutaj nie trzeba przepłacać.


Każda recenzja produktów Vita Liberata jaką widziałam była bardzo pochwalna i pewnie macie ich już po dziurki w nosie ale nic nie poradzę na to, że to wprost idealne produkty samoopalające, warto się im przyjrzeć bliżej ;)

Często korzystacie z samoopalaczy? 

8 komentarzy:

  1. Samoopalaczy używałam parę razy i raczej z marnym skutkiem, cieszę sie, że tym razem zaoszczędzę :P

    OdpowiedzUsuń
  2. potwierdzam, to najlepsze produkty na rynku, obecnie używam olejku marula <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie używałam samoopalaczy :)drugi raz go dziś widzę na blogu:-) Fajny, ale cena też "fajna" :D
    www.wkrotkichzdaniach.pl - nowy wpis :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam osobiście do czynienia z tą marką :) Ale naczytałam się o produktach sporo, to prawda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Vita Liberata ma na prawdę dobre produkty ;0

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam produkty vita liberata, są fantastyczne- fajnie, że u Ciebie ten lotion też sie dobrze sprawdza

    OdpowiedzUsuń
  7. Vita Liberata robi genialnie samoopalacze! Jestem nimi zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama jeszcze nie używałam ani jednego produktu tej marki, ale uważam, że lepiej używać kosmetyków niż się nadmiernie opalać

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...