sobota, 29 grudnia 2012

O She Said Beauty Boxie, GlossyBoxie i innych boxach

Hej :) Dzisiaj będzie inny post - trochę mojej gadaniny. Niby nic ważnego ale ...
Kiedyś, kiedy wena do blogowania nachodziła mnie raz na miesiąc, pokazywałam Wam co dostałam w moim GlossyBoxie. To chyba był nawet mój pierwszy beauty box, nie byłam z niego zbyt zadowolona ale zdecydowałam się kontynuować moją subskrypcję. Do czasu kiedy chyba we wrześniu dostałam pudełko ... śmieci bo tego inaczej nie można było nazwać. Dostałam saszetki kremów przeciwzmarszczkowych i próbki perfum. Co dziwniejsze : blogerki prowadzące współpracę z GB dostawały same najlepsze, pełnowymiarowe produkty. Zwykli śmiertelnicy tacy jak ja dostali próbki. I powiedziałam 'dość' bo toto mogę dostać w sklepie za darmo. Ale po miesiącu brakowało mi elementu niespodzianki i zaczęłam się rozglądać za beauty boxami, które są tu dostępne. Zdecydowałam się zamówić She Said Beauty. Po zrobieniu rekonesansu wydawało mi się, że dają ciekawe rzeczy a na dodatek  pudełka są tańsze od GB.
Naprawdę byłam z nich zadowolona, może nie do końca dostawałam miniaturki luksusowych kosmetyków ale nie mogłam zbytnio narzekać. Na początku grudnia jak zawsze dostałam mejla, że moje pudełko jest już w drodze a także, że to już ostatnie pudełko. Finito, kaput. Zrezygnowali z tych comiesięcznych niespodzianek. Zazwyczaj SSB trafiało do mnie w przeciągu trzech dni. Czekałam dwa tygodnie i nic. W końcu napisałam mejla do obsługi klienta i nowe pudełko miało być do mnie wysłane. W Wigilię dostałam moje pudełko

A co w nim znalazłam?




Tak to wyglądało zaraz po otwarciu.
W pudełku znalazłam ... soczewki

Trafiły mi się soczewki koloru niebieskiego i nie wiem co z tym fantem zrobić. Niby jestem trochę podekscytowana na myśl o posiadaniu niebieskich oczu chociaż przez jeden dzień ale boję się wkładać w oczy coś co nawet nie ma instrukcji obsługi czy innych informacji. Takie cudeńko kosztuje podobno F6.99
Jako 'świąteczny prezencik' dostałam maseczkę z glinki wartą zawrotne 1.50
Wspaniałomyślnie zostałam obdarzona kremem przeciwko starzeniu się skóry Doctor Duve i kremem pod oczy tego samego pana.Na próbkach nie jest podane ile produktu w tych próbkach jest ale obstawiam 3ml? I uwaga - za 50 ml kremu do twarzy zapłacimy 129 funtów a za 30 ml kremu pod oczy zapłacimy 115 funtów. Mała fortunka, co?
O, wspominałam, że w tych pudełkach są próbki luksusowych produktów? No więc dostałam lakier z 1.25. Nie mam nic przeciwko tanim kosmetykom ale ... nie chcę ich w takich pudełkach. Niemniej podoba mi się kolor tego lakieru.

24k płatki pod oczy - przeciw starzeniu. Wszystko fajnie ale dlaczego nie ma żadnej wzmianki o użyciu? Nie wiem czy mają być schłodzone czy ile je trzymać. Będę pytać wujka Google. Tymczasem 16 par tych płatków kosztuje 32.50
A tu kolejny świąteczny prezencik - 2 próbki herbat. Lubię herbaty ale nie w pudełkach z kosmetykami. 

Grudniowe pudełko nie robi wielkiego wrażenia ale nie jest aż takie złe, widziałam gorsze. Akurat ten box dostałam za darmo w zamian za zebrane punkty. 

Podczas pisania tego postu do drzwi zapukał listonosz i wręczył mi drugie pudełko. Okazuje się, że te co opisałam to beauty box wysłane na początku miesiąca. Szybki mejl do ich biura i okazało się, że mogę zatrzymać drugą paczuszkę. Zajrzałam do środka i ... 

Produkty z tego pudełka dołączę do kosmetyków biorących udział w rozdaniu, które dla Was szykuję (już wkrótce!).

Kicia po przestudiowaniu kartki stwierdziła, że na zdjęciu nie pokazałam wszystkiego. I tak, ma rację bo cień do powiek leci do kosza. Niestety nie przetrwał podróży. 

Do czego zmierzam? Kilka dni temu przeglądałam co w tym miesiące GB ma do zaoferowania. Jest paletka Sleek'a i Sleekowa szminka. Ale - w puli jest jeszcze chyba 8 innych rzecz, które potencjalnie mogą być moje. I nie wiem co zrobić : zamówić to pudełko i czy za te pieniądze kupić bronzer theBalm czy coś Lushowego? Co robić, co?

Mam nadzieję, że pomożecie mi z tym moim dylematem. A ja się Wam przyznaję, że kiedy przeglądam zdjęcia Waszych pudełek GB trochę Wam zazdroszczę, bądź co bądź nie widziałam jeszcze nigdy żeby któraś z Was dostała coś śmieciowego. Kończę już mojej wywody, mam nadzieję, że dobrnęłyście do końca.

                                     Buziaki,
                                                     

P.S. Zapraszam Was na rozdanie u Anuszki :) Może poszczęści się którejś z nas? ;) 


27 komentarzy:

  1. Herbata w kosmetykach.. a to ciekawe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba do wykorzystania w przerwie między upiększaniem się ;)

      Usuń
  2. ja tam lubię GB :P ja mam polskiego, mama angielskiego, czasem sobie pudła miksujemy i w sumie każda ma coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angielski GB obdarował mnie w większości samymi śmieciami ...

      Usuń
  3. Jeju jaki cudny ten lakier ♥♥ Kolor :) Ile chcesz za niego? ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nigdy nie miałam do czynienia z tego typu "niespodziankami" z pudełeczkami kosmetycznymi, ponieważ ich nie zamawiam, dlatego na Twoim miejscu kupiłabym coś w stacjonarnym sklepie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja na Twoim miejscu zamiast zamawiać GB poszłabym i kupiła coś pełnowartościowego jak np. bronzer The Balm:) sama się też na niego czaję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im więcej o tym myśle tym bardziej jestem skłonna zamówić ciś z theBalm :D

      Usuń
  6. heh, mam podobne odczucia co do soczewek... i nie wiem czy bym sie odwazyła... jesli jednak się przełąmiesz, daj prosze znać jak się nosiły i jaki był efekt :) jestem bardzo tego ciekawa. Ehhh i co za ból widząc cień w rozsypce... szkoda, bo kolor wygląda na bardzo, bardzo ładny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boję się trochę ale myślę, że je założę :) muszę tylko ogarnąć sposób użytkowania soczewek i napewno zdam relację :)

      Usuń
  7. Według mnie to lepiej kupić bronzer czy coś innego :) mnie jakoś boxy nie podniecają ;) Lubię popatrzeć u innych ale sama raczej wolę decydować co trafi do mojego koszyka skoro to moje pieniążk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi chyba szał na boxy minął ... Taka eosyjska ruletka to nie dla mnie

      Usuń
  8. Zawsze mi się wydawało, że we wszystkich pudełkach jest to samo! Nigdy nie zamawiałam tych pudełek, bo nie przepadam za takimi płatnymi niespodziankami i chyba już tego nie zrobię. Za te 50 zł miesięcznie wolę iść do sklepu i kupić coś konkretnego co na pewno się przyda. To kpina, że dają tyle próbek ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz, może akurat miałabyś to szczęście dostać coś fajnego? Ale zawsze lepiej wydać pieniądze na coś kupionego świadomie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O kurczę, ja myslałam, że w każdym pudełku jest to samo ! Kpina ;P... Dobrze, że nie bawię się w te pudełeczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że w polskich pudełkach jest to samo :)

      Usuń
  11. Oczy to jednak... oczy, ja bym tych soczewek nie założyła, tym bardziej, że soczewki "barwiące" tęczówkę nawet renomowanych firm (np. Johnson&Johnson) potrafią mocno drażnić oko.

    Ja zamawiałam w tym roku GlossyBoxa (oczywiście PL), byłam średnio zadowolona, więc sobie odpuściłam. Chociaż kilku odkryć udało mi się dzięki niemu dokonać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja bym wolała wydać pieniądze na coś innego niż na któreś z boxów;)

    OdpowiedzUsuń
  13. dziwne, że daja tak soczewki. nie mozna ubierac soczewek jesli sie nie potrafi, bez wizyty u okulisty, ktory takze bada nasze oko pod katem soczewek-czy w ogole mozemy je nosic...

    OdpowiedzUsuń
  14. jesli nigdy nie uzywalas soczewek to lepiej nie probuj zakladac i nosic ....to jednak sa oczy i moim zdanjem taki produkt nie powinien sie znalezc w tym pudelku:(
    ja ogolnie nie lubie i nie kupujs tych pudelek bo wole wiedziec co kupuje i wydac pieniadze na cos czego faktycznie potrzebuje lub co chce:) ale kazdy lubi co innego:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jest mi bardzo miło, że chcecie mnie czytać :)
Jeżeli podoba Ci się mój blog, zostań ze mna na dłużej i badź moim obserwatorem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...